common.wikimedia

W czwartek Senat odrzucił senacki projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, który zakładał bezpłatne zaopatrzenie w leki refundowane dla osób które ukończyły 75 lat i pobierają najniższą emeryturę lub rentę.

Jeden z senatorów PO – Filip Libicki pochwalił się na swoim blogu, że stało się to z jego inicjatywy. Najnowszy wpis zatytułował z dumą: „To ja zabrałem darmowe leki emerytom”.

Dalej rozwija tę myśl: „To ja złożyłem wniosek o odrzucenie tego projektu. To ja zabrałem te darmowe leki emerytom. I chyba ostatni raz to tylko w polemikach z Piotrem Dudą byłem tak pewny słuszności składanych przeze mnie wniosków”.

Polityk Platformy odpowiada też Zbigniewowi Kuźmiukowi z PiSu, który stwierdził że projekt odrzucono ukradkiem: „W jednym tylko europoseł Kuźmiuk się myli. Że zrobiliśmy to ukradkiem. Otóż nie, zrobiliśmy to jawnie i z otwartą przyłbicą. I to właśnie dlatego, że był to projekt czystej wody demagogiczno – socjalistyczno – populistyczny”.

Pomijając ocenę zasadności projektu odrzuconego przez Senat, pomijając ocenę skali demagogii projektu rodzi się pytanie. Skąd u Filipa Libickiego – osoby niepełnosprawnej, doświadczonej przez los tyle żółci, nienawiści i pogardy do innych. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.