Ostatnie tygodnie to oburzenie kibiców na telewizję Polsat – za zakodowanie siatkarskich Mistrzostw Świata w siatkówce. Wpisy zbulwersowanych Polaków znajdziemy pod każdym artykułem na temat turnieju. Groźby bojkotu, przemianowanie nazwy na „Polszmat” i wiele wiele innych to codzienność. Jak się okazuje, winny całego zamieszania może być inny.
Szef Polsatu Sport – Marian Kmita stwierdził, że odkodowanie Mistrzostw było możliwe jedynie przy współpracy ze Spółkami Skarbu Państwa. Współpracę tę miał jednak blokować były już premier – Donald Tusk.
„Za wszystkimi decyzjami o odmowie współpracy spółek Skarbu Państwa z Polsatem przy organizacji turnieju stał osobiście premier Donald Tusk. Nie wierzyłem w tę wersję długo, choć pytano mnie o nią wielokrotnie. Podczas meczu otwarcia na Stadionie Narodowym i potem we Wrocławiu, podczas meczów Polaków rozmawiałem jednak z politykami z wielu frakcji Platformy Obywatelskiej. Tych protuskowych i tych przeciw. Wszyscy potwierdzili – to była jednoosobowa decyzja premiera” – mówił Kmita.
Według szefa Polsatu Sport, Tusk miał uniemożliwiać współpracę ze względu na związki prezesa Polsatu – Solorza – Żaka z Grzegorzem Schetyną, który jest mocno skonfliktowany z byłym premierem.