„Cała psychoprawica udaje, że nie rozumie różnicy pomiędzy wiedzą o wizycie od wiedzy o organizacji wizyty, czyli jej aspektów logistycznych” – napisał Radosław Sikorski na jednym z portali społecznościowych.

Wcześniej w mediach pojawiły się informacje, że Sikorski był zaangażowany w dyplomatyczne przygotowanie wizyt w Katyniu w kwietniu 2010 roku, zarówno premiera Donalda Tuska, jak i prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

„Potwierdzam ponownie, odradzałem – urzędowo i publicznie – prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu wizytę w Katyniu. I tak zeznałem. Szkoda, że nie posłuchał” – skomentował sprawę Sikorski.

11 kwietnia Sikorski zeznawał w warszawskim sądzie jako świadek w procesie byłego szefa gabinetu Donalda Tuska Tomasza Arabskiego i innych urzędników, oskarżonych w trybie prywatnym przez część rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej o niedopełnienie obowiązków przy organizacji prezydenckiej wizyty.

Zapewniał, że nie miał żadnej wiedzy w kwestii organizacji wizyty, gdyż „techniczne kwestie odbywają się pięć szczebli poniżej szczebla ministra”. Dodał, że o tym, iż Lech Kaczyński chce jechać do Katynia dowiedział się najprawdopodobniej pod koniec stycznia lub w lutym 2010 roku i to nieoficjalnie.