Wikimedia.com

Dziś przez 4 godziny, prezydent Bronisław Komorowski zeznawał jako świadek w procesie przeciwko dziennikarzowi Wojciechowi Sumlińskiemu i płk. Aleksander L. Obaj są oskarżeni o płatną protekcję przy weryfikacji byłego żołnierza WSI.  

Komorowski zeznawał przez 4 godziny w Pałacu Prezydenckim a zaczęło się od przysięgi świadka, że będzie mówił „całą prawdę, niczego nie ukrywając”. Stało się tak na wniosek Sumlińskiego. W czasie zeznań, prezydent na większość pytań nie odpowiadał, zasłaniając się niepamięcią a także odsyłał do swoich wcześniejszych zeznań złożonych w prokuraturze. Proszę wybaczyć, ja miałem potem państwo na głowie, a nie ten problem – mówił Komorowski.

Oskarżony dziennikarz zwracał jednak uwagę, na liczne rozbieżności w zeznaniach Komorowskiego. Wyjaśniał, że sprzeczności pojawiają się jeśli chodzi o daty i kolejności spotkań z funkcjonariuszami WSI, którzy mieli mu oferować wgląd w tajny aneks do raportu o likwidacji WSI. Dziennikarz starał się również dowiedzieć, czy świadek zabiegał o wgląd do aneksu, który obciążał ówczesnego marszałka sejmu.

Ja sprzeczności nie widzęTa sprawa nie była moim priorytetem przy zmianie władzy w Polsce; nie wykluczam, że moje zeznania nie znajdują potwierdzenia w słowach innych świadków – odpowiadał prezydent.

na podstawie: rmf24.pl