common.wikimedia

Michał Kamiński nie odpowie za niewpisanie do oświadczeń majątkowych wartego 37 000 złotych zegarka. Jak poinformowało Radio Zet, prokuratura umorzyła śledztwo w tej sprawie.

CBA podejrzewało, że bliski współpracownik Ewy Kopacz celowo zataił fakt posiadania luksusowego zegarka szwajcarskiej firmy Paul Picot i z premedytacją nie wpisał go do oświadczeń majątkowych. Prokurator jednak umorzył śledztwo, gdyż… nie dopatrzył się znamion przestępstwa.

Kamiński tłumaczył się, że nie był świadom wartości posiadanego zegarka ponieważ dostał go w prezencie od żony. Anna Kamińska stwierdziła natomiast, iż o kupienie zegarka poprosiła współpracownika Kamińskiego z PE. Oboje potwierdzili wersję Kamińskiego.

Zegarek wart 37 000 złotych znalazł się w oświadczeniu majątkowym sekretarza stanu w KPRM w tym roku, gdyż jak twierdzi Kamiński dopiero teraz zdał on sobie sprawę z tego ile gadżet jest wart. Jak informuje Radio Zet:

Prokurator prowadzący tę sprawę tłumaczył, że w tej sytuacji musiał przyjąć tę wersję za prawdziwą, bo nie był w stanie udowodnić Michałowi Kamińskiemu, że ten miał świadomość faktycznej wartości zegarka.

Decyzja prokuratury jest ostateczna.