W ostatnich dniach na Słowacji odbywało się referendum, dotyczące homomałżeństw. Co prawda, wyniki referendum nie są wiążące bo do urn poszło zaledwie 21,33% mieszkańców ale 90% z nich opowiedziało się przeciwko roszczeniom środowisk LGBT.
W referendum zadano trzy pytania:
1. Czy zgadzasz się, aby małżeństwem mógł być nazywany jedynie związek jednego mężczyzny i jednej kobiety?
2. Czy zgadzasz się aby związki homoseksualne czy też inne związki nie mogły rościć sobie praw wynikających z małżeństwa i nie mogły ubiegać się o adopcję?
3. Czy zgadzasz się, aby rodzice mogli decydować o sposobie wychowania i edukacji swoich dzieci w szkołach w drażliwych kwestiach kulturowych i etycznych, takich jak zachowania seksualne lub eutanazja?
Referendum było możliwe, dzięki zebraniu przez Sojusz na rzecz rodziny 400 tys. Anton Chromik z Sojuszu, „celem tego referendum jest ochrona rodziny i dzieci”. Pomysł nie spodobał się jednak tzw. obrońcom praw człowieka, którzy stwierdzili że referendum jest „dyskryminujące”.
Ci, którzy poszli do urn jasno opowiedzieli się za tradycyjną, zdrową rodziną jako związkiem kobiety i mężczyzny oraz ich dzieci. Referendum jednak nie może być ważne, gdyż frekwencja nie przekroczyła 50%.
Dotychczas wydawało mi się, że jestem dość tolerancyjny. Ale po tym, co się dzieje w Polsce i w Europie w ostatnich latach, zaczynam nienawidzić wszelkiego pedalstwa…
Zapewne ich „niezależne” media rozpatrywały, jakieś głupie sprawy i odwracały uwagę od tege referendum 🙂 – podobnie w Polsce.