Wojciech Smarzowski zakończył zdjęcia do filmu „Wołyń” opowiadającego o ludobójstwie Polaków na Kresach dokonanego przez ukraińskich bandytów.

We wtorek przy okazji Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni zwołana została konferencja prasowa twórców i aktorów „Wołynia”. Smarzowski mówił, że podjął się tematu bardzo bolesnego dla Polaków i Ukraińców. Dodał, że wsparcia finansowego dla produkcji odmówił mu szereg instytucji.

Temat jest kontrowersyjny. To się przekłada na pozyskiwanie funduszy. Instytucje, które wspierają filmy, na hasło ludobójstwo na kresach, rzeź, się wycofują – poinformował reżyser.

Jednym z podmiotów wspierających produkcję jest Kasa Stefczyka. Obecny na konferencji wiceprezes Krzysztof Lewandowski mówił, że Kasa stara się zawsze wspierać podobne inicjatywy. Smarzowski dodawał, że film poza oczywistą funkcją historyczną, ma również mieć funkcję edukacyjną.

Opowiadam o ludobójstwie. Opowiadam o tych wydarzeniach nie stawiając znaku równości. Przypominam o akcjach odwetowych, ale nie stawiam znaku równości.[…] Nie powiem, że to jest moja prawda, bo te wydarzenia nie mają jednej prawdy. Inaczej patrzą na to Ukraińcy, inaczej Polacy, ale też i Polacy patrzą różnie na te wydarzenia. Badania wykazały, że ponad połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło na kresach, a połowa z tych, którzy deklarują że wiedzą, wie źle. Więc to też jest misja tego filmu – żeby coś o tym powiedzieć – stwierdził.

Premiera „Wołynia” planowana jest na rok 2016.