Wczoraj Polskę obiegła informacja, że Lech Wałęsa, ikona salonu, „ałtorytet” i ojciec demokracji i wolności w Polsce, mistrz świata w skakaniu przez płoty chce połączenia Polski i Niemiec w jedno państwo…

Były prezydent stwierdził w rozmowie z agencją ITAR-TASS, że po pierwsze jeżdżąc po świecie namawia ludzi do „nowego porządku świata” a później stwierdził że: „tak daleko doszliśmy w ramach technicznej modernizacji, że już nie mieścimy się w naszych krajach. Musimy rozszerzyć ekonomiczne, obronne i różne inne struktury, stworzyć z Polski i Niemiec jedno państwo.” Zdaniem „Żelaznego Bolka” Polacy muszą więc wyrzec się swojej polskości.

Nie wiem co on ćpa, ale doskonale spuentował tę wypowiedź Robert Winnicki: „I jeszcze jedno – moja pretensja do komunistów – czy naprawdę nie można było postawić na czele „opozycji” agenta, który nie byłby tak ordynarnie głupi?”

Ja po początkowym oburzeniu na Wałęse, później zmieniłem swoje nastawienie. Zrobiło mi się go po prostu żal. Zwyczajnie po ludzku żal. 70 lat na karku, to już nie młodzieniaszek. Ewidentnie mamy zaawansowane stadium scizofrenii. Patrząc na Wałęsę i słuchając jego wypowiedzi dopatrzyłem się objawów aż trzech typów schizofrenii. Po pierwsze schizofrenia rezydualna (dziwaczność, ekscentryczność zachowania i wypowiedzi), po drugie schizofrenia paranoidalna (obecne są urojenia i omamy) i po trzecie schizofrenia zdezorganizowana (dominują cechy dezintegracji poszczególnych funkcji psychicznych. Występuje spłycenie afektu, zaburzenia myślenia i emocjonalności wyższej).

Panie Prezydencie, czy może po prostu, Bolku nie martw się. Rokowania są poważne, ale nie beznadziejne. Medycyna w ostatnich latach bardzo się rozwinęła.

I tak jeszcze na koniec. Swego czasu Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że „Wałęsa jest symbolem polskości”. No to, jeśli to jest symbol polskości to ja chyba przemianuję się na Eskimosa…