Foto: Wikimedia Commons

Dziś po raz kolejny udowodniono, że „polskie” sądy działają na zasadach określonych przy Okrągłym Stole a szansa na rozliczenie komunistycznych zbrodniarzy jest właściwie bliska zeru.

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił apelację od poprzedniego wyroku Sądu Okręgowego, a co za tym idzie prawomocnie uniewinnił Stanisława Kociołka, nazywanego Katem „Trójmiasta”.

19 kwietnia 2013 Sąd Okręgowy w Warszawie stwierdził, że decyzja o użyciu broni przeciwko robotnikom sprzeciwiającym się podwyżkom cen była: „bezprawna i przestępcza”. Prokurator domagał się dla oskarżonych ośmiu lat więzienia a obrona wnosiła o uniewinnienie. Udowadniał bowiem, że Kociołek namawiając strajkujących do powrotu do pracy wiedział o tym, że stocznia następnego dnia będzie blokowana przez wojsko.

Dziś Sąd ostatecznie odrzucił wniosek o skierowanie sprawy do ponownego rozpatrzenia i prawomocnie uniewinnił byłego wicepremiera PRL, na co zebrana publiczność zareagowała okrzykami „Hańba” a także „my cię rozliczymy łobuzie, nie kto inny. Czerwony bandyto” w kierunku Kociołka.

Dwóch innych oskarżonych – płk. Mirosława W. oraz płk. Bolesława F. Sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu.

Ciekaw jestem, czy po tym wyroku zdelegalizowana zostanie „Ballada o Janku Wiśniewskim”. Wszak jedna zwrotka brzmi:

„Krwawy Kociołek, to kat Trójmiasta,
Przez niego giną dzieci, niewiasty.
Poczekaj draniu – my cię dostaniem,
Janek Wiśniewski padł!”

Według Sądu, Kociołek jest niewinny. Jeszcze brakuje, by uznać go za człowieka honoru. Niemożliwe? Nie takie rzeczy w Polsce miały miejsce. Tak więc nie zdziwiłbym się gdyby ta piosenka raziła uczucia byłego wicepremiera.

na podstawie: niezalezna.pl