We wtorek w Teatrze „Polonia” w Warszawie miał miejsce spektakl „Boska”, w którym jedną z ról odegrał Maciej Stuhr. Aktor nie będzie jednak dobrze wspominał tego występu.

W momencie, gdy Maciej Stuhr wyszedł na scenę, kilka osób wstało i zaczęło głośno klaskać oraz krzyczeć „Brawo!”. Jak tłumaczą, był to protest przeciwko ostatnim żałosnym występom Stuhra podczas gali „Orłów”, o czym pisaliśmy na naszym portalu.

Przypomnijmy, że Maciej Stuhr podczas wręczania polskich nagród filmowych kpił m.in. z Żołnierzy Wyklętych i tragedii smoleńskiej. Wobec tego kilka osób zgromadzonych we wtorek na widowni postanowiło nawiązać do tradycji wyklaskiwania aktorów kolaborujących z okupantem.

Chcieliśmy, żeby poczuł i zrozumiał, że nie zgadzamy się na żartowanie ze śmierci czy to Żołnierzy tzw. II konspiracji podziemia niepodległościowego, czy niewinnych ofiar katastrofy 10 kwietnia 2010 r. Chcieliśmy zaznaczyć, że w naszej kulturze nie wypada śmiać się z ofiar, z tych, którzy nie mogą się przed tymi żartami bronić – tłumaczy jedna z osób, która wzięła udział w proteście.

Odtwórczyni głównej roli, a zarazem dyrektor Teatru „Polonia” Krystyna Janda była wyraźnie zbulwersowana zachowaniem młodych ludzi i nakazała ochronie ich wyprowadzenie.