foto: pl.wikipedia.org
foto: pl.wikipedia.org

Mocnego i wstrząsającego wywiadu tygodnikowi „Polska Niepodległa” udzielił dziennikarz Wojciech Sumliński. Z jego słów wyłania się straszny obraz dzisiejszej rzeczywistości i samego prezydenta Bronisława Komorowskiego.

 

Bronisław Komorowski nie jest żadnym dobrym wujkiem. Na jego zapleczu funkcjonują, a przynajmniej do niedawna funkcjonowali groźni i niebezpieczni ludzie, dla których był i być może jest on dalej przydatny – mówi dziennikarz, po czym dodaje:

Nasz kraj umiera przez takich ludzi. Jak ktoś zajrzy lekko za kurtynę to z pewnością zobaczy co się w Polsce dzieje i odpowiada za to w dużej mierze właśnie właśnie Bronisław Komorowski.

Wojciech Sumliński przybliża również pracę nad swoją książką „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”:

Zająłem się Fundacją Pro Civili i bardzo szybko dotarłem do Bronisława Komorowskiego. Odbyłem z nim rozmowę jeszcze jako dziennikarz Telewizji Polskiej, z ekipą – kamerzystami, co bardzo szczegółowo opisuję w swojej książce. Bronisław Komorowski bardzo szybko nas wyrzucił, gdy tylko padło pytanie o Pro Civili.

Jak mówi dziennikarz, zarówno On jak i jego rodzina byli terroryzowani i zastraszani:

I to był grudzień, przełom 2006/2007 roku, później wypadki zaczęły się toczyć bardzo szybko. Gdy tylko Platforma doszła do władzy w jesieni 2007 roku wszczęte zostało śledztwo w które mnie wmanipulowano, poddano olbrzymiej nagonce, sterroryzowano moją rodzinę, zastraszono dzieci, mnie doprowadzono do granicy wytrzymałości psychicznej, co poskutkowało – Bogu dzięki, że nieskuteczne, bo to grzech śmiertelny – próba samobójcza.