W sobotę w Kijowie na schodach jednego z centrów handlowych wyświetliła się ogromna swastyka. Nieprzypadkowo sytuacja miała miejsce kilka godzin przed rozpoczęciem marszu nacjonalistów. Kontrowersji dodaje również fakt, iż sama galeria mieści się przy ulicy Stepana Bandery.   

Swastyka – nowa ozdoba galerii handlowej?

Centrum handlowe Gorodok w Kijowie w jednej chwili stało się niezwykle popularnym obiektem. Wszystko za sprawą nagrań i zdjęć, które obiegły media społecznościowe. Można na nich zobaczyć ludzi przechadzających się po galerii i wchodzących po schodach, na których znajdowała się ogromna, wyświetlana swastyka. Schody te mieszczą się zaś w centralnym punkcie sklepu. Wartym dodania jest również sama lokalizacja punktu – znajduje się ona na ulicy Stepana Bandery – ukraińskiego nacjonalisty i jednego z przywódców Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), a także przywódcy OUN- B (zwanej potocznie „banderowcami”) współpracującej z nazistowskimi Niemcami. Jest ona między innymi odpowiedzialna za ludobójstwo dokonane na polskiej ludności cywilnej  na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w latach 1943-44.

https://twitter.com/edolinsky/status/1097542685378969600

Oficjalne stanowisko sklepu

Władze galerii Gorodok we wpisie na swoim profilu na Facebooku wyraziły głębokie ubolewanie nad zaistniałą sytuacją. Wskazały, iż są oni ofiarami hakerów, którzy włamali się do ich systemu komputerowego i dokonali zmian w oświetleniu LED centrum. Podkreśliły, że zarówno administracja jak i personel nie mają nic wspólnego z przekazem umieszczonym na hologramie i w żaden sposób nie wspierają takich działań. Podniosły także, iż są obecnie w trakcie poszukiwań osób zaangażowanych w ten atak. Jednocześnie ostrzegły pozostałe instytucje publiczne przed takimi zdarzeniami, jak również wyraziły wdzięczność klientom galerii, którzy nie są tej sprawie obojętni.

Marsz nacjonalistów

Dyrektor Ukraińskiego Komitetu Żydowskiego Eduard Dolinsky stwierdził, że nagranie ze swastyką powstało w sobotę wieczorem, dosłownie na kilka godzin przed marszem nacjonalistów, który miał przemaszerować ulicami Kijowa. Sam marsz przeszedł pod hasłem: „Marsz prawych tradycji” będąc jednocześnie okazją do świętowania 125-lecia organizacji Sokił (ukr. Сокіл), która jest obecnie młodzieżówką Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia „Swoboda” (ukr. Всеукраїнське об’єднання Свобода). Jest to ukraińska nacjonalistyczna partia polityczna, która działa na Ukrainie od 1991 roku.

https://twitter.com/edolinsky/status/1097438020863700993

Zgodnie z informacjami podawanymi przez ukraińskie portale w marszu wzięło udział około 1,5 tysiąca osób. Hasłami przewodnimi były między innymi: „Ukraina ponad wszystko”, „Gdzie siła, tam swoboda”, „Pamiętaj cudzoziemcze, tutaj gospodarzem jest Ukrainiec”. Uczestnicy marszu oprócz pochodni i flag nieśli również portrety zabitych na Majdanie w 2014 roku oraz na wojnie w Donbasie.

https://twitter.com/edolinsky/status/1097217221175267328

Szef partii „Swoboda” Ołeh Tiahnybok przed rozpoczęciem pochodu mówił o konieczności zniszczenia rosyjskiego imperium i powrocie ukraińskich terytoriów. Wskazywał również na Rosję [Moskali] jako zewnętrznego wroga Ukrainy. Podkreślił, że pokonać należy również wroga wewnętrznego – oligarchów, którzy to niszczą ukraińską klasę średnią.

Ukraina już od jakiegoś czasu przejawia wzrost tendencji nacjonalistycznych, które zmierzają w niebezpiecznym kierunku. Pozostaje zapytać – dlaczego nikt nie reaguje zarówno jeśli chodzi o umieszczanie symboli nazistowskich w centrum sklepu, jak i o sam marsz? Czy poziom chaosu w państwie jest już na tyle duży, że skrajnie nacjonalistyczne pochody nie mają większego znaczenia?

 

Zapoznaj się także z nowościami ze świata Oscarów.