Trzy dni temu informowaliśmy, że Zbigniew Stonoga trafił do aresztu. Wczoraj na Facebooku biznesmena ukazał się szokujący wpis jego syna.

Bardzo długo Stonoga walczył z wymiarem sprawiedliwości i deklarował, że nie pozwoli się zamknąć w więzieniu. W tym celu wyjechał nawet z kraju i przebywał w Monte Carlo. Niespodziewanie zdecydował jednak, by poddać się wyrokowi skazującemu za „doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd w celu osiągnięcia korzyści majątkowych”. Na swoim Facebooku zamieścił pożegnalny film.

Mam nadzieję, że historia kiedyś oceni to, co zrobiłem dla Polski, to, co zrobiłem dla swoich rodaków i że rodacy docenią to, co dla nich zrobiłem. Trzymajcie się kochani, do zobaczenia! – zakończył nagranie.

Wczoraj syn Stonogi zamieścił na profilu ojca następujący wpis:

Na prośbę Taty chcę Państwa poinformować, że Tata dobrowolnie oddał się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Został straszliwie pobity na terenie Komendy Stołecznej Policji, stracił ponad litr krwi oraz użyto wobec niego paralizatora kiedy był już skuty kajdankami. Pobicie było tak straszne, że wymagane było wykonanie Tomografii Komputerowej głowy na terenie szpitala MSWiA w Warszawie.

Informacja ta została potwierdzona przez adwokata Stonogi, który zapowiedział złożenie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Policja wydała oświadczenie w tej sprawie.

Stało się to w momencie, kiedy stojąc tyłem do drzwi i kopiąc w nie, przewrócił się, uderzając głową o podłogę (…) Funkcjonariusze pełniący w tym czasie służbę wezwali karetkę pogotowia ratunkowego. Z uwagi na agresję, jaką Zbigniew S. kierował zarówno wobec załogi karetki pogotowia, jak i funkcjonariuszy ratownicy odmówili przewiezienia mężczyzny ambulansem. Zbigniew S. został przewieziony do szpitala radiowozem policji – czytamy.