Szef Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz był gościem programu „Młodzież kontra” w TVP Info.

Polityk przekonywał, że wymiana kadrowa w samorządach już się dokonuje. Jako przykład podał samego siebie. Podkreślał przy tym pozycję ludowców w samorządach lokalnych. „Jesteśmy najsilniejsza partią samorządową. Na 2,5 tysiąca wójtów, burmistrzów, prezydentów 500 jest członkami lub sympatykami PSL” – podkreślał.

Kosiniak-Kamysz przyznał, że Polskie Stronnictwo Ludowe „wyciągnęło wnioski z żółtej kartki, jaką otrzymało w wyborach parlamentarnych”. Ludowcy nie planują jednakże tworzenia parlamentarnej koalicji. „Ten wyścig o miano lidera opozycji wydaje mi się niepoważny” – przyznał polityk i dodał: „Są tak różne partie opozycyjne, które mają tak różne programy, że nie ma co budować opozycji. W opozycji nie ma koalicji”.

Podkreślił on, że „koalicję zawiera się po to żeby rządzić, a nie żeby być w opozycji”. Dodał, że nie ma ani takiej możliwości, ani potrzeby, by koalicja miała jednego lidera.

Pytany o ewentualną koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, stwierdził, że dziś trudno sobie wyobrazić, by partia Jarosława Kaczyńskiego weszła z kimkolwiek w koalicję. „PiS nie potrzebuje koalicjanta, a my nie jesteśmy chętni” – powiedział i dodał, że „PiS wygrało wybory i ma dzisiaj rządzić”.

Władysław Kosiniak-Kamysz w pewnym momencie stwierdził: „Potrzebne jest dalej samostanowienie Polaków o sobie, a ograniczanie praw wyborczych Polakom i biernego i de facto czynnego prawa wyborczego ogranicza rolę suwerena. Na to się nie zgadzamy”. W ten sposób skomentował on pomysł wprowadzenia dwukadencyjności w samorządach. Dodał, że „młodzi nie potrzebują takich ułatwień”. „Młodzież naprawdę sobie poradzi” – podsumował.