Ponad 14 tysięcy tzw. „uchodźców” zapadło się w Szwecji pod ziemię. Władze nie mają pojęcia ani gdzie są, ani co robią.
Pod koniec października w Szwecji wydano nakaz opuszczenia kraju 21 748 imigrantom. Część z nich wyjechała, część deportowano, a ponad 14 tysięcy nie można się doliczyć.
Policja tłumaczy, że nie ma ani środków, ani ludzi, żeby ich szukać, gdyż musi zajmować się sprawdzaniem dokumentów i rejestracją tłumów czekających na granicach.
„Po prostu nie wiemy, gdzie oni są” – wyznał szef szwedzkiej straży granicznej Patrik Engstrom.
polskaniepodlegla.pl/mn