Podczas debaty nad wnioskiem o dymisję dla ministra Mariusza Błaszczaka głos zabrała m.in. premier Beata Szydło, która w ostrych słowach zwróciła się do opozycji.

Państwo naopowiadaliście tutaj tyle niestworzonych rzeczy, że ludzie mogą poczuć się zagrożeni. Chcę zapewnić wszystkich Polaków, że jesteście państwo bezpieczni – zapewniła na wstępie Beata Szydło.

Chwilę później premier zwróciła się z apelem do opozycji.

Mam prośbę do opozycji – państwa prawem jest zgłaszanie wniosków o wotum nieufności, wywoływanie debat na interesujące tematy, ale rozmawiajmy o faktach i merytorycznie, a nie wprowadzajmy zamętu, chaosu i zamieszania. Państwo próbujecie na zamieszaniu budować własne pozycje polityczne. To zła i niebezpieczna droga. Z naszej strony jest otwartość na współpracę, ale na razie słyszymy: „Przerwa!”, „PiS!”, a nie konstruktywne pomysły – dodała.

Według premier, obecnego ministra spraw wewnętrznych od poprzednika z PO różni jedna bardzo zasadnicza kwestia.

Gdyby zastanowić się nad tą debatą, to odpowiedzmy sobie na pytanie – co różni ministra Błaszczaka od jego poprzedników z PO? Różni to, że środki publiczne przeznaczył na podwyżki dla policjantów, a nie ośmiorniczki w drogich restauracjach! Jesteście cyniczni i jesteście hipokrytami! Żywicie się tylko konfliktem! – grzmiała Szydło.

Zwróciła jednocześnie uwagę na fakt, że w całym kraju odbywają się protesty, co jest najlepszym dowodem panującej w kraju wolności i demokracji.

Dziś przed KPRM są manifestacje, namioty. Nikt ich nie rozgania, nikt do nich nie strzela – tak jak za Waszych czasów w Jastrzębiu. Mamy to przypominać? Mamy mówić, jak wtedy, gdy zostały ujawnione kompromitujące poprzedni rząd nagrania, to zamiast wyciągać konsekwencje, weszliście do redakcji gazety, która to ujawniła? Takie były wasze rządy!