Beata Szydło udzieliła wywiadu tygodnikowi „Do Rzeczy”. W rozmowie odniosła się m.in. do przedwyborczych obietnic związanych z systemem podatkowym.

PiS planował wprowadzić jednolity podatek, który miałby zastąpić oddzielne ściąganie PIT oraz składek na ZUS i NFZ. Rząd zakładał, że w ten sposób zwiększy ściągalność danin, a co więcej wprowadzi bardziej progresywny system.

Początkowo nowe przepisy miały wejść w życie na początku 2016 roku. Obecnie obowiązującą datą jest rok 2018. Premier nie ukrywa, że od powodzenia tych planów zależy zwiększenie kwoty wolnej od podatku.

W tej chwili trwają prace dotyczące jednolitego podatku i od tego, jak się potoczą, będzie zależało, czy kwota wolna będzie wprowadzona w ramach tej jednolitej daniny, czy będzie inne rozwiązanie – powiedziała.

Na pytanie, czy sprawa jednolitego podatku jest przesądzona, odpowiada:

Nie jest. Trwa jeszcze dyskusja na temat tego rozwiązania.