Pieniądze z Polski wypływają szerokim strumieniem – takie hipermarkety jak Lidl, Kaufland, Carrefour i wiele innych stosują cuda inżynierii finansowej. Według raportu pozarządowej organizacji Global Financial Integrity (GFI) w latach 2003-2012 wytransferowano z Polski ponad 50 mld dolarów.
Aby lepiej działać na wyobraźnię przedstawmy kwoty w złotówkach. W ciągu pierwszego półrocza ub.r. wytransferowano 8,1 mld zł, na co wskazuje deficyt salda rachunku bieżącego. Skumulowany deficyt salda rachunku bieżącego za ostatnie nieco ponad 10 lat (I kwartał 2004 – II kwartał 2014) wyniósł 574,1 mld zł i nadal rośnie – tłumaczy ekspert Robert Azembski.
Według wspomnianego raportu GFI Polska, jako jedyny kraj wchodzący w skład Unii Europejskiej, znalazła się na liście 20 państw świata, z których w latach 2002–2011 wypompowano najwięcej kapitału – także w sposób nielegalny. Mowa jest o nieoficjalnych transferach w wys. ok. 50 mld dolarów. Kwocie najwyższej ze wszystkich krajów europejskich. Mniej pieniędzy wypłynęło nawet z Bułgarii, która zajęła 32 miejsce w tym niechlubnym antyrankingu GFI. – wyjaśnia Azembski.
Szokuje opracowanie politologa i publicysty Bartłomieja Radziejewskiego, zamieszczone w internetowym czasopiśmie „Nowa Konfederacja” pt. „Renta neokolonialna, czyli ile jeszcze Polak zapłaci”. Autor, bazując na bilansie płatniczym NBP, szacuje, że z Polski od 2008 r. znika rocznie oficjalnie oraz nieoficjalnie (przeliczając z dolarów) 26-31 mld złotych. W 2013 r. wypłynęła z Polski równowartość 5 proc. PKB.
źródło: wsensie.pl