Foto: smuszynski.blogspot.com

W zeszłym tygodniu został aresztowany Terrence Patrick Bean, założyciel i członek zarządu Human Rights Campaign (HRC), która to organizacja promuje wzorce LGBT. Media milczą nie tylko o tym fakcie, ale i o istnieniu organizacji zrzeszającej Ex-gejów: VoV.

Media są stronnicze i nie jest to wcale odkryciem Ameryki. Jest to jednak dość interesujące, że gdy każdy przypadek – nawet jeszcze nieudowodniony – pedofilii wśród duchownych jest nagłaśniany z pietyzmem, odpuszcza się z drugiej strony informowanie społeczeństwa w kwestiach pedofilskich wybryków organizacji pro-LGBT. Nie usłyszymy o zorganizowanej akcji homoseksualistów, którzy perfidnie adoptują dzieci po to, aby je gwałcić i molestować. Słyszał ktoś w TVNie o sprawie Andy’ego Cannona? Przez lata był molestowany przez swoich homoseksualnych opiekunów, co opieka społeczna cenzurowała, aby nie psuć reputacji środowisk LGBT. Został przez nich adoptowany w wieku 9 lat, aby przez następne 8 być obiektem seksualnych nadużyć z ich strony. W wieku 23 lat przedstawił sprawę w sądzie, a ten skazał jego opiekunów na 2,5 roku odsiadki, krytykując przy tym cenzurę organów opieki społecznej. Sam stwierdził w jednym z wywiadów:

Gdyby mój ojciec był heteroseksualny, brytyjskie służby od razu zareagowałyby na nadużycia seksualne, których dopuszczali się względem mnie moi opiekunowie.

W mediach nie usłyszymy o takich (a nawet i gorszych) przewinieniach działaczy LGBT. W zeszłym tygodniu został oskarżony o pedofilię T.P.Bean, działacz HRC, która żąda walki z terapią reparatywną dla homoseksualistów. Należy jednak zaznaczyć, iż nie jest on jeszcze skazany, dowody świadczą jednak przeciwko niemu. W owej sprawie swoją opinię wyraził Christopher Doyle, założyciel i prezes organizacji zrzeszającej byłych gejów, Voice of the Voiceless:

To oburzające i tragiczne, że założyciel największej gejowskiej organizacji na świecie molestował chłopców, gdy w tym samym czasie szefowie HRC nawoływali do wprowadzenia w USA aktów prawnych, nie pozwalających młodym chłopcom leczyć się z urazów doznanych ze strony homoseksualnych pedofilów.

Nim jednak zaczniemy oburzać się na oczywiste przemilczanie takich afer, i to afer na najwyższych stanowiskach środowisk pro-gejowskich, warto zwrócić uwagę na całkowite ignorowanie w mediach faktu istnienia dużej organizacji skupiającej skutecznie wyleczonych homoseksualistów. Voice of the Voiceless skupia gejów i lesbijki, którzy postanowili wyleczyć się ze swoich skłonności – i się im to udało. Piszą o tym na swojej stronie: www.voiceofthevoiceless.info. Organizacja ma wsparcie wielu środowisk religijnych, politycznych i społecznych. Nie jest to więc jakaś tam mała, nic nie znacząca organizacja. Nawet stacja BBC, która puściła program pseudo-dokumentalny „Doktor w przebraniu. Wylecz mnie, jestem gejem“, musiała o nich wspomnieć, gdy krytykowała terapię reparatywną. Powiem tyle: VoV nie wzięło udziału w badaniu na stopień homoseksualizmu, który opracował Cornell University, gdyż błąd w wynikach jest wysoki – 70%. Nie przeszkadza to jednak ignorować tejże organizacji w mediach. A czy terapia jest możliwa?

Osobiście znam kilku ex-homo, którzy z radością prowadzą dziś normalne życie rodzinne. Od nich się też dowiedziałem o stronce, jaka pomogła im wyjść z praktyk sodomskich: www.homoseksualizm.edu.pl. Czytamy na niej, iż terapia jest możliwa, albowiem skłonności homoseksualne nabywa się poprzez oddalenie się od wzorców własnej płci. Mało tego, strona zawiera świadectwa były gejów i lesbijek, którzy w końcu zrozumieli swą tożsamość płciową. Na stronie wejściowej do artykułów poświęconych terapii reparatywnej czytamy słowa, które prof. Lew Starowicz opublikował w czasopiśmie Medycyna po dyplomie (2004r.):

Należy przestać odrzucać terapię mającą zmienić orientację homoseksualną. Wielu pacjentów poinformowanych o skuteczności leczenia może dokonać racjonalnego wyboru i poddać się terapii w celu minimalizacji niechcianych zainteresowań homoseksualnych i rozwoju potencjału heteroseksualnego. Należy uznać, że zdolność do dokonania takiego wyboru jest fundamentalna dla autonomii i samostanowienia pacjenta.

Terapia jest więc możliwa. Czemu nie słyszymy o ex-gejach i ex-lesbijkach? Dlaczego media ukrywają prawdę odnośnie najwyższych działaczy LGBT? Dlaczego nie dowiemy się z głównego nurtu, że istnieje VoV i zabiera głos w ważkich dla społeczeństwa sprawach? Wydaje się, iż media postanowiły jednoznacznie poprzeć organizacje sodomitów-aktywistów, przy jednoczesnej dewaluacji działań ich przeciwników. Rewolucja nie przejdzie, jeśli gej nie będzie „ładnym, zadbanym, kulturalnym, spokojnym przyjacielem kobiety“. I oni to wiedzą.