Rząd PiS-u chce ograniczyć prawa emerytalne dla byłych esbeków, którzy często żyli w luksusie kosztem swoich ofiar. Pomysł ten oczywiście wzbudził protesty w środowisku postkomunistów.

To nie jest winą Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani generałów, ani wojskowych, ani milicjantów, ani policjantów, że w Jałcie i w Teheranie została podjęta taka decyzja, co do podziału takich wpływów politycznych na świecie – powiedział szef SLD Włodzimierz Czarzasty.

Polityk dodał, że jeśli lewica dojdzie do władzy, to odkręci „wszystkie te świństwa, które w tej chwili PiS robi”.

To nie jedyny przeciwnik zabierania przywilejów esbekom. Głos zabrał również były szef WSI Marek Dukaczewski.

Ja z kolegami ze służb cywilnych, również z milicjantami i z policjantami, miałem przyjemność i zaszczyt pracować w różnych sytuacjach (…). Doceniałem ich profesjonalizm, doceniałem ich służbę naszemu krajowi, bez względu na to, czy ten kraj był przed ‘90 rokiem, czy po ‘90 roku – powiedział.

Cóż, najwyraźniej wizja lat chudych zajrzała całemu czerwonemu środowisku w oczy. Przyjemnie słuchać ich bezradnego jazgotu.