Foto: Wikimedia Commons

Tomasz Lis to nie dziennikarz, a mierny propagandzista – to było wiadomo nie od dziś. Ale, że na dodatek jest kreaturą która zaatakuje niewinną dziewczynę byle tylko uszczknąć głosów znienawidzonemu kandydatowi to nawet po nim bym się nie spodziewał.

W cotygodniowej szczujni Liska kłamczuszka, dziś wystąpił dodatkowo czołowy błazen zaangażowany w kampanię Komorowskiego – Tomasz Karolak. I to właśnie tych dwóch moralnych karłów, żeby zniszczyć kandydata PiSu zaczęło atakować 20 letnią dziewczynę, córkę Andrzeja Dudy. Atakować, co warto dodać – perfidnie kłamiąc na jej temat.

Chodziło o wpis z portalu społecznościowego, który rzekomo należy do Kingi Dudy czyli córki kandydata. W rzeczywistości jest to profil fałszywy, wyśmiewający dziewczynę. Wpis głosił.

„Tata mówi, że jak zostanie prezydentem odda Oscara amerykanom. Prawda jest ważniejsza od jakiejś tam nagrody z żółtej blachy”.

Obaj „panowie” doskonale bawili się, ironizując z niewinnej dziewczyny ale tuż po programie na ich zakute łby posypały się gromy nawet ze strony dziennikarzy „Gazety Wyborczej”. Po programie sam Lis przeprosił, zasłaniając się niewiedzą. Otóż Kinga Duda nie powinna tych przeprosin przyjąć, tylko pozwać Lisa aby nauczył się kultury – a przynajmniej tego, że jego obowiązkiem jest sprawdzać informacje. Ale to akurat Lis wie. On po prostu nie jest dziennikarzem. Jest propagandzistą, który ma za zadanie utytłać w szambie każdego na kogo dostanie zlecenie. Pół biedy jeśli dotyczy to dorosłych, przyzwyczajonych do walki politycznej i medialnej facetów. Tu jednak mieliśmy do czynienia z ustawką i biczowaniem niezaangażowanej w żadne polityczne gierki dziewczyny. A tak postępują tylko bydlaki.