Były polski premier, a obecnie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenia swoje wezwanie do prokuratury jako polityczną nagonkę.
„To są zawsze przykre i trudne sytuacje, choć brak mi jakichś szczegółowych doświadczeń w tej kwestii. Nie mogę uniknąć wrażenia, że ta sprawa ma też ten jednoznaczny podtekst polityczny i w tym sensie może być nawet trudniejsza niż zwykłe, rutynowe działanie wymiaru sprawiedliwości” – powiedział Donald Tusk.
„Będę dzisiaj rozmawiał z prokuraturą, będziemy wyjaśniali wszystkie kwestie dotyczące procedur, natomiast co do politycznej oceny pracy służb polskich w tamtym czasie nie mam żadnych, najmniejszych zastrzeżeń” – zaznaczył.
„Byłbym chyba wyjątkiem w Polsce, gdybym powiedział, że ta sprawa jest uczciwa, neutralna politycznie, bez politycznych emocji i politycznego nastawienia” – powiedział i dodał: „Nie mam wątpliwości, że to element politycznej nagonki, zresztą jej autorzy nawet tego nie ukrywają”.
Szkoda, że przestał cwaniakować jak tylko zniknęły kamery i śpiewał jak na spowiedzi kilka godzin non stop. Tak mógłby od razu zostać zatrzymany i osadzony za utrudnianie śledztwa. To byłaby po prostu cudowna rewelacja.