Mundial w Brazylii jest zapewne obecnie najbardziej emocjonującym wydarzeniem dla kibiców piłki nożnej w Polsce. Jednak przeciwnie niż w reszcie świata – nie mieli oni możliwości obejrzeć ceremonii otwarcia turnieju. Dodatkowo zostali okłamani przez dziennikarza TVP, który powiedział, że transmisji nie ma z powodu problemów technicznych, które miały rzekomo dotknąć całą Europę.

Źródło: Wikimedia Commons

Sprawa wywołała burzę na forach internetowych. Internauci piszą o „blamażu TVP”. Jak się bowiem okazało problemy z sygnałem z uroczystości miał tylko polski nadawca publiczny. Inne telewizje ze Starego Kontynentu transmitowały ją na żywo. Można tu wspomnieć choćby o niemieckim ZDF, który wyemitował otwarcie MŚ nie tylko bez żadnych kłopotów technicznych, ale także w wysokiej jakości technicznej z satelity w systemie FTA (bez kodowania). Problemów z dosyłem z Brazylii nie mieli też inni europejscy nadawcy, m.in. francuski TF1, angielski ITV, czy czeski CT Sport (na marginesie – dostępny w Polsce w rejonach przygranicznych dzięki nadajnikom naziemnym naszych południowych sąsiadów).

Problemy techniczne TVP nie zakończyły się jednak na otwarciu MŚ. Podczas transmisji z meczy widzowie muszą pogodzić się z dosyć częstym niezsynchronizowaniem obrazu z dźwiękiem (dźwięk jest szybszy niż obraz), czy przerywaniem fonii. No i na tym nie koniec. Publiczny nadawca od dawna zapowiadał, że wszystkie transmisje będzie można obejrzeć także w bezpłatnej aplikacji TVP Stream (dostępnej m.in. na komputerach, czy smartfonach z Androidem). Na kilka dni przez mistrzostwami dodali, że owszem za darmo, ale tylko pod warunkiem, że widz ma telefon w T-Mobile. Potwierdzenia regularnego opłacania abonamentu RTV nie są w tym przypadku honorowane – T-Mobile albo nie oglądasz w TVP Stream. Należy więc zadać pytanie: to my sponsorujemy TVP z opłat abonamentowych, podatku, oglądalności (przecież im więcej Polaków ich ogląda, tym więcej mają pieniędzy od reklamodawców), czy niemiecki T-Mobile?