Unię Europejską zaskoczyło tempo PiS-owskich zmian w sądownictwie. Komisja Europejska miała kłopoty ze skomentowaniem ostatnich decyzji polskich władz. Na alarm bije już jednak europarlamentarna frakcja chadeków.

Rzecznik Komisji Europejskiej Alexander Winterstein wielokrotnie uchylał się od prośby o skomentowanie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych, a także o projekcie ustawy o Sądzie Najwyższym. „To dopiero projekty” – stwierdził Winterstein.

Dopiero komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Pierre Moscovici, zapytany o Polskę, odpowiedział, że Komisja jest gotowa do „mobilizacji politycznej” w sprawie wymiaru sprawiedliwości w Polsce. „Proszę nie wątpić, nie odpuścimy” – zapowiedział.

Z bardzo ostrą krytyką wobec władz Polski wystąpiła chadecka i największa frakcja w Parlamencie Europejskim, która obejmuje m.in. PO i PSL, a z Niemiec – CDU i CSU. „Pospieszne głosowanie w Sejmie w sprawie reformy sądownictwa to punkt zwrotny dla Polski. PiS na dobre odwraca się od zasady niezależności wymiaru sprawiedliwości. Czerwona linia została przekroczona. PiS kończy państwo prawa i demokrację w Polsce oraz opuszcza europejską wspólnotę wartości” – powiedział szef frakcji Manfred Weber. Chadecy wezwali KE oraz rządy krajów UE do reakcji na „poważne pogwałcenie podstawowych wartości” oraz do podjęcia działań wobec rządu Polski.

Tymczasem szef frakcji liberałów Guy Verhofstadt wezwał do pilnego zwołania nadzwyczajnego posiedzenia europarlamentarnej komisji ds. wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, na którą miałby zostać zaproszony minister Zbigniew Ziobro. Przeciw ciosowi w niezależne sądownictwo zaprotestował też Nils Muižnieks, komisarz ds. praw człowieka w Radzie Europy.