Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali w niedzielę węgierskie MKB Veszprem i po raz pierwszy w historii wygrali Ligę Mistrzów.

Kielczanie w Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych zameldowali się po raz trzeci. Dotychczas dwukrotnie zajmowali miejsce trzecie. Dzięki sobotniej wygranej z naszpikowanym gwiazdami francuskim PSG przeszli do historii i stanęli przed szansą wspięcia się na szczyt.

Finałowy mecz z MKB Veszprem zaczął się źle. Kielczanie wyglądali na spiętych, pomimo faktu że w ich szeregach grają reprezentanci wielu państw, przyzwyczajeni do rywalizacji na najwyższym poziomie.

W pewnym momencie przewaga Węgrów nad Polakami wynosiła już 9 bramek. Nagle, dwanaście minut przed końcem, wszystko się odmieniło. Kilka goli z rzędu autorstwa niemieckiego skrzydłowego Tobiasa Reichmana, fantastyczne parady bramkarskie Sławomira Szmala i Mistrzowie Polski dokonali niemożliwego. Wyrównali, doprowadzając do dogrywki.

Od tej chwili spotkanie toczyło się bramka za bramkę, żadna z ekip nie była w stanie uzyskać wyraźnej przewagi. Na dwie sekundy przed końcem skrzydłowy MKB Veszprem pokonał Szmala i doprowadził do kolejnego remisu. To oznaczało jedno. Rzuty karne.

Rywale trafili, a kielecki skrzydłowy Ivan Cupic musiał uznać wyższość golkipera Veszprem. Później jednak do akcji wkroczyli po raz kolejny kieleccy bramkarze. Marin Sego, a później Sławomir Szmal obronili po jednym karnym, wyprowadzając Vive na prowadzenie.

Do piłki podszedł hiszpański obrotowy grający w barwach Vive. Wiedział, że jeśli trafi to Liga Mistrzów padnie łupem jego kolegów. Trafił. Vive Tauron Kielce zwyciężyło 39 – 38, a Kielce i cała Polska odleciały.