Zgodnie z narracją lewicy, religia w szkołach jest niedopuszczalna ze względu na wolność wyznania każdego obywatela. Zewsząd słyszymy, że lewica walczy z indoktrynacją klerykalną młodych umysłów. Tymczasem lewicy nie przeszkadza indoktrynacja odwrotna.
Portal fronda.pl podał informację o nowej, „światłej” idei irlandzkiego ministra edukacji. Ruairi Quinn podjął decyzję o obowiązkowej nauce ateizmu w państwowych irlandzkich szkołach. Zwolnione z tego obowiązku będą jedynie szkoły prowadzone przez instytucje religijne. Antyklerykalnej indoktrynacji poddawane będą dzieci w wieku od czterech do trzynastu lat.
Szej jednej z antyklerykalnych organizacji stwierdził: „Te lekcje są niezbędne, bo irlandzki system szkolnictwa zbyt długo wspierał jednostronnie religijną indoktrynację”.
Uczniowie w trakcie zajęć poznawać będą podstawy materializmu i naukowego poglądu na świat. Będą też uczyli się, czym jest apatia religijna oraz agnostycyzm. Organizacja „Educate Together” proponuje nawet własną aplikację na smartfony, która będzie proponowana wszystkim rodzicom, których dzieci chodzą do szkoły podstawowej.
Wśród lektur dla uczniów ateizacji znajduje się „Magia realizmu” autorstwa ateisty Richarda Dawkinsa. Jest to człowiek, który między innymi dwuznacznie wypowiada się na temat pedofilii.
Czymże jest to jak nie nachalną indoktrynacją i ateistycznym terrorem najmłodszych ? Ta sytuacja doskonale pokazuje kierunek dążenia światowego lewactwa. Krok po kroku, pod płaszczykiem walki o wolność i równość wdraża się mechanizmy destrukcyjne dla tradycji i wartości. Aby te procesy powstrzymać i nie dać się unicestwić przez stado antyklerykałów potrzebna jest jeszcze silniejsza wiara, jeszcze odważniejsza krucjata szerząca słowo Boże i naukę Chrystusa. W Irlandii to już jest nieodwracalne. My mamy jeszcze czas, by obronić się przed urzeczywistnieniem Złego. Polska Bogu dzięki, jeszcze jest krajem stosunkowo „zacofanym”. U nas pedofilia nie jest dozwolona, nie dokonuje się swobodnie eutanazji, nie pali się Kościołów. Nie dzieje się dobrze, ale to jeszcze nie jest ostateczność. Wciąż jest dla nas nadzieja. Potrzebna jest jednak wiara ofensywna a nie defensywna. Nie możemy dać zapędzić się w róg i pozwalać na okładanie nas po głowie.