Z zamiarem napisania tego tekstu, nosiłem się od dłuższego czasu. Jednak ostatecznie przekonało mnie do tego samobójstwo 16 latka, który miał być oddzielony od swojej biologicznej matki i umieszczony w ośrodku opiekuńczym. Jest to kolejny bulwersujący przykład samowoli urzędniczej i kompletnej patologii instytucji, która powołana została właśnie do zwalczania patologii.

Foto: parezja.pl

Przypadek 16 latka z Suwałk jest elementem większej całości. Jest kolejnym przejawem urzędniczego wchodzenia z butami w życie prywatne obywateli. Śmierć tego chłopaka nie jest dowodem na nieudolność władz ośrodka, w którym miała miejsce ta tragedia. Winy za to co się stało, należy szukać w lenistwie, ograniczeniu umysłowym urzędników a także w ich uzależnieniu się od władzy.

Władza uzależnia. A dziś, w rękach urzędników jest władza dużo większa niż w rękach posła czy premiera. To urzędnik może popchnąć pewne pomysły do przodu, albo „przypadkiem” zawieruszając to i owo pogrzebać je na długi czas. W wielu przypadkach premier nie może, prezydent nie może a podrzędny urzędnik z Pierdziszewa może… Dopuszczenie do takiej sytuacji rozzuchwaliło tę grupę i pozwoliło na utworzenie skostniałego urzędniczego betonu a co najgorsze na jego zakorzenienie się i rozplenienie w życiu społecznym.

Teraz zestawmy efekt w postaci śmierci 16 latka z Suwałk z przyczynami, które wymieniłem wyżej. Oczywiście tragicznie zmarły Sebastian będzie reprezentantem grupy ubezwłasnowolnionej, traktowanej w III RP jak obywatele drugiej kategorii. Przede wszystkim zdecydowanie łatwiej wrzucić rodziny patologiczne z rodzinami biednymi do jednego worka i traktować je jednakowo. Jakim prawem pytam? Jak można w jednym rzędzie stawiać zwyrodniałego ojca pijaka, który katuje własne dziecko z matką, która bezgranicznie kocha swoje dzieci a one ją, ale w domu delikatnie mówiąc się nie przelewa? Może takim, że bezbronnej matce łatwiej zabrać niemowlę, niż interweniować w gospodarstwie, w którym pijane bydlę lata po domu z siekierą. Łatwiej też zabrać dziecko z biednej rodziny niż pomóc rodzicom w znalezieniu pracy, w nauczeniu utrzymywania porządku, w pracy z dziećmi nad nadrabianiem zaległości edukacyjnych jeśli rodzice nie są w stanie tego uczynić..

Rodzi się też pytanie podstawowe. Dlaczego status finansowy ma być kryterium nadawania się lub nie do sprawowania opieki nad dzieckiem. Czy w biednym domu brakuje miłości? Czy nie ma tam szans na właściwy rozwój? Przeciwnie, często właśnie ta bieda prowadzi do większej jedności w rodzinie, wyzwala mechanizmy empatyczne poprzez np. dzielenie się z domownikami tym co jest, poprzez przejmowanie obowiązków, wzajemne wsparcie czy po prostu przez to że rodzice mają czas dla dzieci a nie od 6 do 22 siedzą w korporacji z laptopem na kolanach. Duża sumka na koncie nie jest tożsama z miłością i więzami niezbędnymi w podstawowej komórce społecznej jaką jest rodzina. Rodzi się też pytanie, czy dziecku lepiej będzie w pięknie wyposażonym domu dziecka niż w skromnym domu? . Jakim prawem, ktokolwiek wtrąca się w wewnętrzne sprawy rodziny, jeśli nie jest to rodzina patologiczna??? Ano prawem urzędnika, czyli bandyckim.

Instytucje społeczne, teoretycznie zostały powołane by POMAGAĆ rodzinom. Ale jak już pisałem ta pomoc często wymagałaby czasu, kreatywności i poświęcenia urzędnika. A przecież wygodniej siedzieć w gabinecie z gorącą kawką niż szlajać się po pakamerach zajmowanych przez „plebs”… Dziś do instytucji takich, nie idą ludzie z powołania, którzy chcą pomagać potrzebującym. Idą tam w większości głodni władzy karierowicze i służbiści dla których ważniejsze od szczęścia rodzinnego są tabele, statystyki i wykresy.

Za granicą dochodzi już do tego, że dzieci są odbierane wtedy gdy są smutne (przemoc w rodzinie), gdy pobrudzą sobie ubranie (zaniedbywane przez rodziców) i tak dalej i tak dalej. Dziś portal www.wolna-polska.pl, podał informację o tym że w Finlandii prowadzone są przetargi na odebrane dzieci. Czyli wszystko jasne, dziecko przedmiotem, towarem deficytowym. Rodzice nie mają do niego żadnych praw. Jest dobrem społecznym, którym państwo może swobodnie dysponować.