foto: flickr.com
foto: flickr.com

Od pewnego czasu trwa batalia środowisk lewicowych, które za wszelka cenę starają się wprowadzić do szkół tzw. „edukację seksualną”. Jak mówią zwolennicy takiego rozwiązania, zajęcia te są potrzebne by młodzi ludzie dbali o zdrowie, higienę i bezpieczeństwo. Praktyka pokazuje jednak, że edukacja seksualna w krajach w których obowiązuje – przynosi dramatyczne efekty.

Jeden z wstrząsających przykładów pochodzi z Walii. To tam po zajęciach z edukacji seksualnej, 13 latek zapytał swoją koleżankę „czy chce spróbować seksu”. Kiedy ta odmówiła, chłopak ją zgwałcił. Zdarzenie miało miejsce dwa lata temu, na jaw wyszło rok temu a media mówią o tym dopiero dziś. Pokazuje to jak bardzo środowiska lewackie starają się cenzurować niewygodne fakty i nakładać mediom kaganiec.

Kiedy sprawa gwałtu wyszła na jaw, młody gwałciciel dostał 12-miesięczny dozór kuratora oraz nakaz wpisania się na listę przestępców seksualnych. Jego nazwisko ma widnieć na niej przez 30 miesięcy. Sprawca przyznał się do winy w listopadzie tego roku a więc dwa lata po całym zajściu.

Przykłady demoralizacji najmłodszych w wyniku seksualnej indoktrynacji nie tylko nie zmuszają „postępowych” środowisk do refleksji nad słusznością ich postulatów, ale nawet sprawiają że ci…domagają się zwiększenia edukacji seksualnej w szkołach. Rzeczniczka walijskiej organizacji zajmującej się przypadkami gwałtów stwierdziła:

Tylko dzięki pogłębionej edukacji, prowadzonej znacznie wcześniej, niż w wieku 13 lat, moglibyśmy zatrzymać ten proces.

No, jeśli pani Katie Russel chce, by gwałcili już 9 lub 8 letni chłopcy to jest na najlepszej drodze. W brytyjskich szkołach obowiązkowa edukacja seksualna obejmuje już 11 letnie dzieci.