21 maja tzw. ‚antyfaszyści’ wraz z imigrantami z Afryki zorganizowali protest w Warszawie, jak sami piszą – przeciwko militaryzacji granic Unii Europejskiej i traktowaniu uchodźców jak kryminalistów. Zebrało się kilkanaście osób, znaczna część protestujących miała zasłonięte twarze.
Według antyfaszystów nikt nie jest nielegalny, każdy powinien wjechać do Unii Europejskiej jeśli chce.
Sytuacja wszystkich migrantów jest w UE bardzo ciężka, a o rasistowskim modelu polityki świadczy choćby spojrzenie na losy uchodźców wojennych. Próba zalegalizowania pobytu to biurokratyczna katorga, najczęściej kończąca się kryminalizacją, gdyż przepisy skonstruowano tak, by normy były nieosiągalne. – alarmują antyfaszyści.
Ta dramatyczna sytuacja nie pozostaje bez odpowiedzi: w zamkniętych ośrodkach wybuchają strajki głodowe i bunty, deportację są blokowane migranci/tki wiedzą, że mogą liczyć tylko na siebie, więc organizują się w marsze, okupują przestrzenie, skłotuja, stawiają opór eksmisjom i czoła faszystom. – piszą na Facebooku.
Działania te można wyjaśnić następującym cytatem „Faszyści przyszłości będą siebie nazywać antyfaszystami” – Winston Churchill.
W tym samym dniu odbyły się w całej Polsce protesty przeciwko przyjmowaniu nielegalnych imigrantów pod hasłem „Chcemy repatrianta nie imigranta” zorganizowane przez Ruch Narodowy i środowiska patriotyczne.