Okupujący dworce kolejowe imigranci buntują się przeciwko węgierskim służbom porządkowym. Według premiera Węgier Victora Orbana, uchodźcy nie chcieli się rejestrować.

O zaistniałej sytuacji Orban poinformował media po spotkaniu z Manfredem Weberem, szefem frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim.

Biorąc pod uwagę, że stoimy w obliczu rebelii ze strony nielegalnych imigrantów. Policja wykonuje swoje obowiązki w sposób zadziwiający, bez używania siły – podkreślił Orban.

Premier Węgier przypomniał, że od 15 września wchodzą w życie surowe przepisy imigracyjne. Na ich podstawie imigranci, którzy nielegalnie przekroczą granicę, zostaną aresztowani.

Nie będziemy im, jak dotąd, uprzejmie towarzyszyć – dodał.

We wtorek Budapeszt podejmie decyzję, czy ogłosić stan kryzysowy. Wedle przepisów pozwala on na wsparcie straży granicznej przez siły zbrojne. 21 września węgierski parlament zdecyduje, czy można użyć armii do ochrony granic bez ogłoszenia stanu wyjątkowego.

M. Bielecki, Nasz Dziennik