Niestety, Niemcy niesprawiedliwie (jak zawsze) zachowują się w przypadku ścigania wykroczeń uchwyconych przez fotoradary. Dlaczego niesprawiedliwie? Jeśli obcokrajowcy przekroczą prędkość i fotoradar zrobi im zdjęcie, to nie są ścigani przez polskie organy. Niemcy nie dość, że mają nieoznakowane i ukryte po krzakach fotoradary to jeszcze takie wykroczenia ścigają.

Może być niewesoło jeśli dostaniemy wezwanie do wyjaśnienia i groźbę kilkuset euro i zabrania prawa jazdy.

Jeśli otrzymamy wezwanie do wyjaśnienia, a nie gotowy mandat to najłatwiej sprawę załatwić przez „przesłuchanie online” – dane do logowania znajdują się na wezwaniu. W kilku przypadkach jakie znam wystarczyło zaznaczyć „odmawiam składania zeznań powołując się na nieobciążenie zeznaniami bliskich” i na tym sprawa się kończyła.

Nie ma oczywiście gwarancji, że to zadziała w każdym przypadku, zadziałało na pewno w przypadku przekroczenia prędkości o 40 km/h. Niemniej na pewno lepiej spróbować takiego rozwiązania aniżeli od razu wysyłać przelew największym zbrodniarzom świata zasilając ich gospodarkę, wystarczy już ze miliony Polaków kupują w Lidlu…