PiS zdobył pełnię władzy na szczeblu centralnym. Ma wywodzącego się ze swojego środowiska Prezydenta RP, większość w obu izbach polskiego parlamentu, a za chwilę sformułuje własny rząd. Teraz czas, aby dzień po dniu partia Jarosława Kaczyńskiego udowadniała wyborcom swoją wiarygodność i odpowiedzialność.

PiS pewnie kroczył do wyznaczonego celu. Na drodze do niego dosyć wybiórczo i cynicznie realizował pisemne umowy z mniejszymi sojusznikami (nie realizując w znacznym stopniu porozumień w wyborach samorządowych i parlamentarnych). To się im opłaciło, bo dziś premier Kaczyński ma do dyspozycji solidną grupę posłów MBW (miernych, biernych, ale wiernych) oraz szanującą jego przywództwo w partii premier in spe Beatę Szydło. PiS więc nie ma wielu wymówek dla realizacji swoich obietnic.

Kluczowymi kwestiami, którymi powinien się zająć nowy polski rząd będą: kryzys demograficzny, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego polski, zmniejszenie długu publicznego, uproszczenie przepisów i wsparcie polskich przedsiębiorstw.

Jednak głośnymi tematami, które mogą wypłynąć bardzo szybko, mogą stać się sprawy aborcji i in vitro. Fundacja Pro – Prawo do życia za rządów PO-PSL regularnie składała projekty ustaw zakazujących choćby częściowo zbrodniczego procederu zabijania ludzi w fazie prenatalnej ich życia. PiS, inaczej, niż w 2007 roku, kiedy był u władzy, zdawał się w pełni popierać takie postulaty. Jednak teraz znów jest u władzy. Czy jeżeli za kilka miesięcy Sejm znów będzie stał przed wyborem, PiS wybierze życie? Nie znam odpowiedzi na to pytanie.

PiS również, inaczej, niż jeden z sojuszników tej partii – Jarosław Gowin, opowiadał się za całkowitym zakazem in vitro. Przed wyborami zapowiadał, że zmieni przyjętą przez rząd tzw. ustawę o leczeniu niepłodności. Czy dotrzyma słowa? Czy przedstawicielowi Prawicy Rzeczypospolitej w Sejmie – Janowi Klawiterowi uda się to, co jego kolegom w sejmikach Podkarpackim i Mazowieckim – doprowadzić do finansowania z podatków programu leczenia niepłodności metodą naprotechnologii (teraz już na skalę ogólnopolską)? Na te pytania również nie znam odpowiedzi, a chciałbym poznać, bo głośne, kontrowersyjne tematy są od tego, żeby je szybko zamknąć (w przypadku PiS – opowiadając się za życiem), żeby skupić się na tych, może mniej medialnych, ale kluczowych dla państwa.

Przez najbliższe, być może, 4 lata PiS będzie miał okazję, żeby zawstydzić, albo utwierdzić w przekonaniu krytyków tej formacji. Czego ostatecznie dokona? Trzymam kciuki za to, żeby to były dobre rządy. Tego potrzebuje Polska.