Minister Edukacji / wikimedia.commons.org

Dzieci powinny rozpoczynać naukę szkolną w wieku dwóch lat – uważa minister edukacji Liz Truss. Wczesne rozpoczęcie nauki przez wszystkie maluchy, pozwoli na zmniejszenie różnic edukacyjnych – przekonuje minister, zakładając, że dzieci będą przebywać w szkole cały dzień.

Minister edukacji Liz Truss wystosowała do samorządów lokalnych list, w którym pisze, że szkoły powinny być otwarte na przyjmowanie dwuletnich dzieci oraz, że placówki muszą być otwarte dłużej. W swoim liście przekonuje, że szkoły mają już odpowiednią infrastrukturę do tego aby przyjmować dwuletnie dzieci. Zmiany mają rzekomo umożliwić lepszy start szkolny dzieciaków z rodzin ubogich i patologicznych.

49 szkół podstawowych już zdecydowało się przyjmować dzieci w wieku dwóch lat. Szkoły te otrzymały pieniądze z ministerstwa w ramach projektu pilotażowego w wysokości do 1000 funtów na dziecko.

Na zarzuty ekspertów, sugerujących, że wczesna edukacja szkolna niekorzystnie odbije się na emocjonalnym rozwoju dzieci, Departament Edukacji odpowiada, iż „dowody wskazują, że począwszy od najmłodszego wieku nauczyciele wysokiej jakości mogą mieć rzeczywisty i trwały wpływ na rozwój oraz życiowe szanse dzieci, zwłaszcza tych z rodzin najuboższych”.

Prezes organizacji Pre-school Learning Alliance, Naeil Leitch uważa, że posyłanie dwulatków do szkoły to głupota. Jego zdaniem, wczesna edukacja szkolna jest dla nich nieodpowiednia i wcale nie przyczyni się do rozwijania zdolności poznawczych. Dzieci stracą z powodu zaburzeń emocjonalnych. Czy państwo chce od najmłodszych lad indoktrynować dzieci?

na podstawie: The Daily Telegraph / informacje24.co.uk