Wojciech Sumliński wielokrotnie opisywał powiązania byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego z WSI – nazywanymi długim ramieniem Moskwy. Dziennikarz śledczy był za to szykanowany i ciągany po sądach. Zdaniem Dominiki Wielowieyskiej z „Gazety Wyborczej”, to wszystko, to sprawy „dęte i nudne”.

Wojciech Sumliński jest autorem wielu książek m.in. „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego” czy „Czego nie powie Masa o polskiej mafii”. Dziennikarz znany jest również ze swojego zaangażowania w wyjaśnianie śmierci błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Za swoją dociekliwość był znieważany, inwigilowany przez służby specjalne i ciągany po sądach. O jego losach słyszał każdy, kto korzysta z mediów niezależnych. Tymczasem zdaniem Dominiki Wielowieyskiej z „Wyborczej” Sumliński jest osobą nieznaną, a sprawy, w których brał udział są „nudne”.

Wszystko zaczęło się na Twitterze, gdzie Wielowieyska ponowiła zaproszenie dla wicepremiera Gowina na rozmowę w TOK FM. Minister nauki i szkolnictwa odpowiedział, że przyjdzie do studia, jeśli dziennikarka najpierw zaprosi Wojciecha Sumlińskiego. Co na to „gwiazda” „Wyborczej” i TOK FM?

„Ile osób w tym kraju wie kto to jest Sumliński? Z całym szacunkiem, to jakaś dęta i dość nudna sprawa” – napisała.

No tak, rzeczywiście, uwikłanie byłego prezydenta Polski w mafijne kontakty i niszczenie niepokornego dziennikarza jest „dęte i nudne”. W przeciwieństwie do wielomiesięcznego wałkowania tematu Trybunału reformowanego przez legalnie wybraną władzę, nieprawdaż?

TT