Foto: Wikimedia Commons
Foto: Wikimedia Commons

Wyroki skazujące, wydawane przez polskie sądy za protestowanie przeciwko Zygmuntowi Baumanowi nie zniechęcają młodych ludzi. Tym razem kilku Polaków zakłóciło wykład byłego członka KBW, który odbywał się w Manchesterze w ramach konferencji „Polityka w czasach trwogi”.

Jak z przerażeniem relacjonują media lewicowo – liberalne, na salę „wkroczyło pięciu panów z łysymi głowami, mieli glany, a jeden z nich zdaje się miał na sobie bluzę Legii.” Protestujący mieli krzyczeć: „Komuchu, zdrajco a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Kiedy skończyli krzyczeć spokojnie opuścili salę. Oczywiście z głównym mediów dowiadujemy się, że profesor Bauman po wykładzie był przygnębiony a obecni na wykładzie Brytyjczycy byli „zniesmaczeni” – „odrażającymi, prawicowymi śpiewami.”

Niemniej wykładu nie ubezpieczało pół miejscowej komendy, nikt z władz uczelni nie wezwał też antyterrorystów a ochrona przybyła po fakcie, kiedy protestujących już nie było. Nie słyszę również o ewentualnych planach brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości by poszukiwać kilku Polaków listem gończym i skazać ich na areszt. Wyrażać własne poglądy nawet krzycząc, w miejscu publicznym może każdy – zwłaszcza jeśli mówimy o uczelni, a więc miejscu z natury przeznaczonym do wymiany poglądów – nawet w najostrzejszej werbalnie formie.

na podstawie: wyborcza.pl/TOK.FM