Tygodnik „wSieci” prezentuje dowody na to, że prowokacja z udziałem Andrzeja Hadacza wymierzona w obecnego prezydenta była inspirowana bezpośrednio ze sztabu PO.

To miała być operacja, która odwróci losy kampanii prezydenckiej i pozwoli wygrać Bronisławowi Komorowskiemu. Ludzie związani ze sztabem kandydata PO chcieli, by Andrzej Hadacz, prowokator znany z udziału w operacji dyskredytacji smoleńskiej żałoby pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, wywołał awanturę w otoczeniu Andrzeja Dudy – czytamy w artykule Marka Pyzy i Marcina Wikły.

Jak się okazuje w planach było nawet… pobicie Hadacza przed kamerami tak, by później można było wykorzystać te zdjęcia w spocie uderzającym w Andrzeja Dudę. Na portalu wpolityce.pl ukazały się stenogramy rozmów Hadacza z mężczyzną przedstawiającym się jako Robert S., a także Robert G. Pierwsza rozmowa z 17 maja 2015 roku dotyczyła szczegółów planowanej prowokacji.

Andrzej Hadacz: Tak?

Robert G.: No witam, wie pan co, w gazetach piszą, że o 19:15 powinien pojawić się w siedzibie powinien się pojawić w siedzibie TVP

AH: A tak, tak to, no ale oni będą wcześniej  na, o które. o której?

RG: Piszą o 19:15. ja myślę, że będą o 19 albo, albo w pół do 19 w pół do w pół do

AH: Acha, w ten sposób.

RG: Tak, tam byli już o 18

AH: Czyli o 18 trzeba, tak?

(…)

RG: Tak, żeby ich nie przegapić, wie pan.

AH: Dobra, dobra, nie przegapimy, dobra. Dobra.

RG: Tak żeby kamery to widziały, żeby to nagrały.

17 maja 2015 roku po zajściach pod gmachem TVP Hadacz zadzwonił do swojego zleceniodawcy, by podzielić się wrażeniami.

Robert G.: Halo

Andrzej Hadacz: No, jest pan tam?

RG: Polsat, Polsat pokazał e te…

AH: No

RG: Polsat pokazał tą chryję jak… co zrobili z panem przy wyjściu iiii…

AH: Yhm

RG: …ten atak. Tylko niepotrzebnie pan ten palec pokazywał im. ale poszło to i dosyć duży materiał. Znaczy dosyć długo to pokazywali. Także mamy, mamy, mamy jutro działamy. Ja będę rozmawiał w sprawie tego, tego wywiadu. Natomiast wywiad można puścić  na razie prywatnie go zrobimy puścimy go w You Tube natomiast później będziemy szukali wywiadu z nimi. Dobra?

AH: No dobrze, no.

RG: No widziałem. Polsat pokazał TVP nie pokazuje tego. TVP.

AH: Yhm.

RG: Polsat pokazał.

AH: No tak tylko, że im się należał ten palec bo… bo przecież mnie zaatakowali, no.

RG: Ja wiem. Ja wiem. Ale to trzeba…

AH: Ale ja panu coś powiem. To było wzburzenie. No jak można było atakować…

RG: Ale było świetnie pokazane jak pana wyrywają z stamtąd. To to i… To również Dawid ma to nagrane. Pana wyrywają. Szkoda, żeśmy nie nagrali tego jak ale tam to ma drugi nagrane jak pana tam pobili yyyy przy tym studiu.

Dziennikarze ujawnili jeszcze jedną rozmowę. Tym razem Roberta G. z biznesmenem. Z rozmowy jasno wynika, że G. jest zaangażowany w pracę sztabu wyborczego Bronisława Komorowskiego, pojawia się również temat zajścia przed siedzibą TVP.

Wiesz… jestem zajęty teraz w tym… sztabie wyborczym… w tej kampanii, czy oglądasz telewizję, to chyba coś widziałeś. (…) Ale jak oni się dali sprowokować słuchaj… co ten Duda zrobił.  (…) tam przy końcu… zszedł ten cały pierdolony Duda… do niego podszedł… rozumiesz… Hadacz obrońca krzyża… który czeka jakiś czas… czeka, czeka, czeka… tak go nagrywali… i oni czekają, tam jakaś idiotka rozmawia… i ten mówi… a gdzie jest Kaczyński?… jak go słuchaj, na kopach go wynieśli, cały sztab, a tam rozumiesz, radny miasta z PiSu, szef młodzieżówki… jak oni pojechali po nim… zaczęli go okładać… PiS… PiS odkrył się, słuchaj to jest gwóźdź programu że ty tego nie widziałeś, to się strasznie Tobie dziwię. To jest szaleństwo, to na Internecie… wiesz… wpiszesz Hadacz, zobaczysz te wszystkie rzeczy – opowiada mężczyzna.