Foto: flickr.com

Obserwując polską politykę i życie społeczne zauważyłem, że w dużej części nie umiemy dbać o to co, jest wspólne. Co bardziej zorientowani zasugerowali mi, że jest to efektem dziesiątków lat okupacji komunistycznej. Być może – nie wiem tego na pewno, bo jestem zbyt młodym człowiekiem, żeby mieć podstawy wyciągać takie wnioski. Pewne jest dla mnie to, że wielu z nas, Polaków, traktuje dobro wspólne – od ławki w parku po budżet państwa – jako dobro niczyje, z którego zatem każdy może korzystać dla własnych interesów. Nie umiemy zdać sobie sprawy z tego, że wspólne rzeczy służą całemu społeczeństwu, nam wszystkim i na ich niszczeniu, wszyscy tracimi, co przekłada się zarówno na wandalizm, jak i na rozkradanie majątku narodowego.

Nie śmiem twierdzić, że tak robią wszyscy – wiem, że tak nie jest. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że ci, którzy roztropnie dbają o rzeczy wspólne, o dobro wspólne, są w mniejszości. Ja jednak jakoś od dzieciństwa byłem nauczany szacunku, troski o to, co jest wspólne. Zdałem sobie sprawę, że kiedy niszczę rzecz wspólną to czynię większą krzywdę, niż gdybym zniszczył coś, co służy tylko mi. Bowiem coś mojego służy tylko mi i tylko ja oczuwam stratę, a rzeczy wspólne służą wszystkim i wszyscy czują braki, kiedy dochodzi do zniszczenia.

Pora, żebysmy zdali sobie sprawę z tego, że należy dbać o rzeczy wspólne, dalej także o dobro wspólne. Bo jeżeli nie zaczniemy od troski o małe rzeczy, np. wspomnianą ławkę w parku, to nie ma co liczyć, że będzie w Polsce kultura troski o dobro wspólne społczeństwa. Politycy nie przylatują do nas przy pomocy latających spodków z kosmosu – wychowują się w naszym społeczeństwie, z niego wychodzą. Jeżeli zostanie im zaszczepiona troska o dobro wspólne w ich otoczeniu, to tak samo, o jak większe dobro wspólne całego państwa, będą się troszczyć po dojściu do władzy!

Dobro wspólne to życie ludzkie i wszystko to, co mu służy. Na dobro wspólne składa się wszystko to, do czego wspólnymi siłami dążymy. „Wszystko zaczyna się od dobra wspólnego – tego, z czego wspólnie korzystamy i za co jesteśmy współodpowiedzialni. Jak czyste powietrze, bezpieczeństwo, ale też jak ogólnodostępny park, aktywność lokalnej młodzieży, miejsce spotkań dla mieszkańców gminy. Coś, z czego wszyscy korzystają (lub przynajmniej mogą korzystać), co jest im potrzebne i co mogą współtworzyć, ale również co jest niestety wrażliwe na „psucie”.” – można przeczytać na stronie inicjatywy „Działaj Lokalnie„.

My Polacy, nie możemy ciągle oglądać się na innych, na to, że politycy są źli, że ościenne kraje rozkradają nasz majątek narodowy, że jest kryzys, itd. Musimy rozpocząć przede wszystkim pracę nad sobą –  zwracam się do każdego z osobna i wszystkich razem – musisz zacząć troszczyć się o dobro wspólne, na początku w Twoim otoczeniu, w dalszej kolejności także o dobro wspólne naszego państwa. Bez tej świadomości Polaków o tym, że wszystkie otaczające nas wspólne rzeczy nie są po to, aby je niszczyć, albo zagrabiać na stałe dla własnych korzyści, bez troski o dobro wspólne, Polska nie będzie iść do przodu.