Ev Williams, który jest jednym ze współzałożycieli Twittera, przeprosił za zasadniczy wpływ, jaki wspomniany komunikator miał na wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA.

Informacja ta jest kolejnym dowodem na to, jak polityczna poprawność i strach przed ewentualną utratą poparcia wpływowych lewackich środowisk prowokuje irracjonalne zachowania.

Akt skruchy został wypowiedziany w czasie rozmowy, jaką z Williamsem przeprowadził dziennikarz „The New York Timesa”. Podkreślając, że Trump aktywnie korzystał z Twittera w czasie kampanii, co przyznał sam prezydent USA na antenie telewizji Fox News, współwłaściciel Twittera powiedział: „Przepraszam za to”. To się nazywa szacunek dla demokracji.

Williamsowi można jedynie współczuć, że zagapił się i nie usunął w porę Donalda Trumpa ze swojego medium. Teraz skazany jest na łaskę i niełaskę swoich możnych „przyjaciół” i może tylko czekać z nadzieją na wybaczenie.