Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił wątpliwości co do senackiego projektu w sprawie zasad pobierania bilingów i prowadzenia kontroli operacyjnej przez służby specjalne. Nieudolny projekt daje przyzwolenie na coraz większą inwigilację i wpisuje się w tworzone od lat przez Platformę Obywatelską państwo policyjne.

Nad pomysłem Senatu pracuje Sejm. Chodzi o wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2014 roku w kwestii inwigilacji. Zdaniem m.in. Prokuratora Generalnego, Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Biura Analiz Sejmowych, Naczelnej Rady Adwokackiej oraz licznych organizacji pozarządowych i kilku ministerstw projekt nie wykonuje w pełni wyroku TK. Mimo to rząd ogłosił jego poparcie.

Zgodnie ze wspomnianym wyrokiem część obecnie funkcjonujących przepisów uznanych za niekonstytucyjne przestanie obowiązywać od lutego 2016 roku. Jednak jeśli do tego czasu nowe prawo nie wejdzie w życie, może zabraknąć podstaw prawnych dla niektórych działań służb. Zmartwił się tym RPO Adam Bodnar i swoje wątpliwości zawarł w liście do wiceszefa MSW i szefów komisji senackich. Mowa o wątpliwościach „odnośnie kierunku i intencji rzeczywistej realizacji nałożonych na ustawodawcę w orzeczeniach TK obowiązków respektowania i uwzględniania gwarancji w zakresie wolności i praw człowieka oraz obywatela, zawartych w Konstytucji oraz w aktach prawa międzynarodowego”.

Adam Bodnar wskazał w liście m.in. na problem, że projekt nowelizacji nie stwarza wystarczających gwarancji ochrony prywatności i tajemnicy komunikowania się. Ma zastrzeżenia co do „otwartego katalogu środków technicznych, które mogą być wykorzystywane przez służby w toku kontroli operacyjnej”. Zwrócił uwagę, że ustawa nie reguluje zakresu interwencji organów władzy publicznej w wolności i prawa jednostek, co może prowadzić do patologii. Chodzi tu m.in. o stosowanie podsłuchu i kontrolowanie wiadomości przesyłanych elektronicznie.

Jak widać cały czas włodarze polskiego państwa dążą do coraz większego uciskania obywateli. Tylnymi drzwiami przemycają niedopracowane (celowo?) ustawy, które powiększają przemysł wszechobecnej inwigilacji – jesteśmy przecież krajem, w którym zakłada się najwięcej podsłuchów w Europie. Platforma Obywatelska nieustannie straszy nastaniem państwa policyjnego, lecz sama pod płaszczem podobnej retoryki takie państwo od ośmiu lat tworzy. Następną ekipę rządzącą, ktokolwiek nią będzie, czeka mnóstwo pracy, by powrócić do normalności. Oby chciało się jej zadać sobie tyle trudu.