Grzegorz Braun / foto: kresowiacy.com

Kilka dni temu, Grzegorz Braun wygrał proces z „Gazetą Wyborczą” wytoczony w związku z oskarżaniem kandydata na prezydenta o faszyzm. Dziś w „Wyborczej”, wyrok wykonano ale nie przeproszono… „Faszyzm nazywamy faszyzmem” – czytamy na łamach „GW”.

Publikację przeprosin kandydata na prezydenta RP Grzegorza Brauna, zamieszczonych dziś na s. 2 papierowego wydania „Gazety Wyborczej”, nakazał nam Sąd Okręgowy w Warszawie. Czynimy to wyłącznie z szacunku dla prawomocnego orzeczenia niezawisłego sądu w demokratycznym państwie. Oświadczamy jednak, że z orzeczeniem tym ani z treścią wymuszonych przeprosin absolutnie się nie zgadzamy. Podtrzymujemy, że Grzegorz Braun głosi poglądy faszystowskie, których nieodłącznymi elementami są antysemityzm i wzywanie do przemocy – napisano na łamach dziennika.

Sprawa dotyczyła artykułu pt. „Faszyzm w eterze”. Autor tekstu, komentując wizytę Grzegorza Brauna w radiu TOK FM zarzucił mu uprawianie antysemickiej i skrajnie nacjonalistycznej nagonki na ludzi a także niesłuszne nazywanie „agentami obcych sił” prominentnych polityków – w tym urzędującego prezydenta – Bronisława Komorowskiego.

Reżyser zaskarżył artykuł w trybie wyborczym a sąd przyznał mu rację i nakazał „Wyborczej” przeprosiny i sprostowanie. Dodano również, że retoryka Brauna nie jest faszyzmem.

Utrzymywanie – jak czyni sąd – że faszyzm nie obejmuje antysemityzmu tropiącego spiski żydowskie ani nawoływania do przemocy, w tym do rozprawy z rzekomymi zdrajcami, urąga wiedzy, doświadczeniu historycznemu i rozsądkowi – rozpaczają „dziennikarze” „Wyborczej”, nie mogący się pogodzić z wyrokiem.