Dziennikarz Marek Pyza jest kolejnym przedstawicielem prawicy, który bezrefleksyjnie broni gniotu TVP.

„Hejt na ‘Koronę królów’ jest jej świetną reklamą. Choć dzieło i tak broni się samo, a widzowie wiedzą swoje” – uważa Marek Pyza.

„Napiszę od razu: tak, ten serial jest nieco „kwadratowy”. Dialogi i gra aktorska pozostawiają trochę do życzenia, część postaci mówi i zachowuje się niewiarygodnie jak na realia średniowiecza, a z szybkiej serialowej śmierci Władysława Łokietka można się tylko cieszyć. Powiedzmy szczerze: to nie jest rola życia Wiesława Wójcika – świetnie ucharakteryzowanego, ale kompletnie nieprzekonującego jako władca Polski, pozbawiającego Koronę całego majestatu. To jednak mimo wszystko detale, które nie decydują o wartości tego serialu” – napisał i dodał: „To po prostu niezła produkcja w swoim gatunku”.

Pyza chwali serial za jego rolę edukacyjną, a jednocześnie zaznacza: „To nie jest produkcja dla historycznych ortodoksów”. A zatem dla kogo? Dla głupich Polaków? Czy tak liczne błędy w faktach historycznych tej właśnie historycznej telenoweli można za wszelką cenę usprawiedliwiać?

Tu Pyza powołuje się na Hollywood, które rzekomo nie unika podobnych błędów. Czyli skoro oni mogą, to my, zamiast uczyć się na błędach, możemy także?

„Wszystkim się nie dogodzi…” – żałośnie konstatuje dziennikarz.

„’Korona królów’ to już dziś hit, który może zagościć w polskich domach na długie lata. Wierzę, że jako dzieło coraz lepsze scenariuszowo i aktorsko. A o hejcie ze strony nadwornych krytyków wszystkiego, co powstaje pod szyldem TVP, zdążymy już zapomnieć” – zakończył Pyza, który dostrzega być może komiczność produkcji, jednak, jak wielu jego kolegów, broni jej za wszelką cenę tylko dlatego, że powstała za kadencji PiS-u. Słabe.