W Niemczech odbyła się 90-minutowa debata w niemieckiej telewizji publicznej ZDF, znanej z przeinaczania historii. Podczas niej „zwykli” obywatele mogli „spontanicznie” zadawać Merkel „trudne” pytania.
Według niemieckich mediów program „Klartext, Frau Merkel!” był wyreżyserowany, pytania z góry ustalone, a goście odpowiednio dobrani. Stacja wyprosiła przedstawicielkę rodzin ofiar zamachu na berlińskim Breitscheidplatz. Kanclerz nie życzyła sobie „trudnych pytań na temat islamskiego terroryzmu i bezpieczeństwa w kontekście kryzysu uchodźczego”.
„Zaprosili mnie do programu 24 lipca. Następnie usiłowali się dowiedzieć, jakie pytania zamierzam zadać pani kanclerz. Nie chciałam tego jednak ujawnić. ZDF się na to zgodziło. Wysłali mi nawet umowę. Tuż przed programem zadzwonili, by mi powiedzieć, bym jednak nie przychodziła, uzasadniając to tym, że uczestnicy poprzedniej rundy pytań do Martina Schulza byli potem atakowani w mediach społecznościowych. Chcieli mi tego oszczędzić. Ale dla mnie to tylko tania wymówka. Czułam, że jestem dla nich niewygodna, że nie chcą, bym przyszła” — powiedziała Astrid Passin, rzeczniczka rodzin ofiar, która bezskutecznie próbuje skontaktować się z Merkel.
Na tym jednak nie koniec kontrowersji wokół „Klartext, Frau Merkel!”. W internecie pojawił się kadr z programu, na którym widać kartkę w ręku jednego z moderatorów. Na niej są widoczne zdjęcia uczestników audycji oraz pytania, które zamierzają zadać szefowej niemieckiego rządu. Oznacza to najprawdopodobniej, że goście byli starannie dobrani, a pytania z góry ustalone. Niektórzy nawet sugerują, że goście nauczyli się pytań na pamięć, a kanclerz, znając je z góry, miała okazję przygotować starannie swoje odpowiedzi, by wypaść jak najlepiej.
Kontrowersję wywołał również fakt, że do programu zaproszony został Syryjczyk, który zanim zadał Merkel pytania, oświadczył: „Kocham panią. Tak samo jak matkę czy ojca. Jest pani dla mnie ważniejsza niż moja żona, bo kieruje się pani sercem”.
ZDF się broni: „Na żywo nie oznacza, że nie ma struktury, koncepcji. Zaproszeni obywatele zostali starannie dobrani, by zapewnić szeroki przekrój niemieckiego społeczeństwa. Nie zbieraliśmy ich dzień wcześniej spontanicznie na ulicy” – powiedział rzecznik telewizji. „Ustaliliśmy przed programem z grubsza jego przebieg, a kartka ze zdjęciami i pytaniami służyła jako orientacja dla prowadzącego” – dodał. Również przedstawiciele Merkel stanowczo odparli zarzuty.