Tak się dziwnie złożyło, że hucznie obchodzona przez lemingu rocznica przystąpienia do UE, zbiegła się z informacją iż ta organizacja przestępcza żąda od Polski zwrotu prawie 80 milionów euro. Jak tłumaczą eurourzędasy, przyczyną kary był brak wystarczającej kontroli w zakresie dofinansowania europejskimi pieniędzmi polskich rolników.

Rzecznik KE ds. rolnictwa Roger Waite twierdzi, że zaniedbania miały miejsca w latach 2007 – 2010. Czyli nie dość że Eurokołchoz miesza się w nasze wewnętrzne sprawy i domaga się zwrotu tego co nam „ofiarował” to jeszcze wyszła niekompetencja i niegospodarność Tuska i jego ludzi. Przez ich indolencję i zaniedbania pogrążona w kryzysie Polska musi płacić Unii.

Oczywiście sami rządzący zaprzeczają. Jak mówi minister rolnictwa, zaniedbania za które musi płacić Polska miały miejsce w latach 2004 – 2006 a więc za rządów lewicy i PiSu. Sam Tusk stwierdził, że kara jest zbyt wysoka, ale winę za nią ponoszą jego poprzednicy. Czyli klasyczny tekst. Pali nam się pod dupami ? Wina PiSu i Kaczyńskiego.

Nie wiem na 100 procent kto tu mówi prawdę, ale mimo wszystko bardziej wierzę rzecznikowi KE, który ma wgląd do dokumentów, jest na bieżąco niż zakłamanym, tchórzliwym i niekompetentnym politykom obozu rządzącego. Prawda wyjdzie na jaw wtedy, gdy Polska otrzyma decyzję o ukaraniu wraz z uzasadnieniem. Coś czuję, że zaraz po jej otrzymaniu rząd utajni ją, twierdząc że tego wymaga dobro sprawy i Polski. Jeżeli tak się stanie to otrzymamy jasną deklarację. TAK NARODZIE, SPIEPRZYLIŚMY KOLEJNĄ SPRAWĘ !!

Oczywiście niezależnie od tego kto jest winien, najbardziej stracą rolnicy. Po 2014 roku wielkość pomocy dla rolnictwa zostanie zmniejszona o kwotę nałożonej kary. Brawo. Tak trzymać panowie rządzący. Nie ma to jak niszczyć wszystko co się da. Do zobaczenia przy urnach.