Ekspert do spraw bezpieczeństwa z Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego dr Andrzej Zapałowski ocenił w wywiadzie dla „Naszego Dziennika” napięcia związane z konfliktem w Syrii.

Odnosząc się do deklaracji Turcji o jej gotowości do ataku na Syrię Zapałowski uznał, że taki ruch miałby „konsekwencje trudne do oszacowania”. Bowiem Syryjczycy z pewnością zostaliby wsparci przez rosyjski kontyngent dysponujący nowoczesnymi wyrzutniami rakiet S-400. „Włączanie się Polski w ten konflikt przed lipcowymi Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie, gdzie może być do dwóch milionów osób, byłoby bardzo nierozsądne. Należy także podkreślić, iż w lecie, w trakcie trwania wizyty Ojca Świętego Franciszka, przez południe Polski mogą przemieszczać się w olbrzymiej masie nielegalni imigranci” – Zapałowski komentował słowa ministra obrony Antoniego Macierewicza o gotowości Polski do przyłączenia się do działań amerykańskiej koalicji w Syrii.

Uznał, że polscy żołnierze są bardziej potrzebni na miejscu – „Potencjał armii będzie także potrzebny do wsparcia Straży Granicznej w walce z nielegalną imigracją” z terytorium Ukrainy. Według niego Polska powinna włączyć się w walkę z ISIS, ale „nie musi to oznaczać włączenia się w konflikt pomiędzy Rosją a Turcją w Syrii. Obecnie coraz więcej podmiotów na Bliskim Wschodzie tłumaczy swoje zaangażowanie chęcią walki z ISIS, ale tak naprawdę realizuje swoje partykularne interesy”. Przypomniał także, że Polska nie odniosła żadnych korzyści z udziału w amerykańskiej okupacji Iraku.

naszdziennik.pl/kresy.pl/DK