Kiedy na przełomie lat 80. i 90. w Polsce rozpoczęła się „transformacja” gospodarcza i polityczna, otworzyło to pole wielu nowym inicjatywom także na rynku medialnym. Zamiast dominacji Polsatu i TVN mogliśmy mieć w Polsce szereg stacji lokalnych. Niestety tę szansę zaprzepaszczono.

Media lokalne są dla każdej „małej Ojczyzny” ważnym czynnikiem. W odróżnieniu od tych ogólnokrajowych, koncentrują się na sprawach, które dzieją się w najbliższej okolicy widza. Mogą też bardziej szczegółowo patrzeć na ręce politykom. Nie można liczyć na to, że w regionalnych stacjach telewizyjnych w Polsce będzie się patrzeć na ręce władzy, skoro większość z nich to kanały rządowego nadawcy. Oczywiście, współcześnie jest jeszcze internet, od dawna także radio, prasa, ale telewizja ma nadal duże znaczenie społeczne.

Początek lat 90. był dla mediów elektronicznych w Polsce, także telewizji, okresem niebywałego chaosu. Wiele ze stacji radiowych i telewizyjnych prowadziło swoją działalność nadawczą korzystając z luk w prawie albo też bezkarności w łamaniu obowiązujących przepisów. Ryszard Filas proces kształtowania się mediów elektronicznych w Polsce w latach 90. dzieli na cztery fazy: pionierską (lata 1989-1992, tj. przed uchwaleniem ustawy o radiofonii i telewizji), piracką (od 1993 roku do połowy 1994 roku, czyli okres, gdy nadawcy walczyli o koncesje w atmosferze faktów dokonanych, a także czas przyznawania promes i właściwych koncesji), okres uporządkowania eteru po I procesie koncesyjnym (trwał od jesieni 1994 do końca 1996 roku) oraz okres rozbudowy systemu mediów audiowizualnych, który wynikł z powodu II procesu koncesyjnego, a także intensyfikacja działań koncernów zagranicznych (od 1997 roku).

Początkowo KRRiT planowała rozpocząć przyznawanie koncesji „od dołu” – zaczynając od stacji lokalnych – jednak ostatecznie wybrano wersję dokładnie odwrotną – „od góry”. Tę zmianę koncepcji jeden z ówczesnych członków Rady, prof. Ryszard Bender tłumaczył w następujący sposób: „Mocniejsi potrafili łatwiej dotrzeć do członków Rady. Mieli także oparcie w różnych ośrodkach władzy politycznej i ekonomicznej. Do uruchomienia telewizji trzeba bowiem wielkich kapitałów, a telewidzowie są zarazem wyborcami”.

To odwrócenie koncepcji rozstrzygnęło o losie lokalnych stacji telewizyjnych w Polsce. Jeżeli nawet jakieś nieliczne stacje przetrwały kolejne etapy kształtowania się rynku medialnego w Polsce, to stopniowo były przejmowane przez głównych nadawców. Można oczywiście brać pod uwagę, że nawet w przypadku wzięcia pod uwagę przez KRRiT odwrotnej koncepcji, na rynku medialnym i tak dochodziłoby do stopniowej konsolidacji. Jednak to dawałoby szansę na stworzenie sieci stacji regionalnych, a nie warszawocentrycznej stacji ogólnopolskiej. Taką sieć budowano już zresztą, ze wsparciem włoskiego inwestora Nicoli Grauso, pod nazwą Polonia 1. W wielu regionach, gdzie nadawały stacje lokalne z sieci Polonia 1, dziś widz ma do dyspozycji (jeżeli chodzi o telewizje regionalne) jedynie państwową TVP3.

Porównajmy obecną sytuację z tą, jaką zaczęła się kształtować na początku lat 90., a została przerwana przez takie, a nie inne decyzje KRRiT. Pod koniec 1989 roku prywatni biznesmeni złożyli do ówczesnego prezesa Komitetu ds. Radia i Telewizji podanie o zgodę na emisję we Wrocławiu programu „Prywatna Telewizja Echo” na częstotliwościach należących do wojsk sowieckich. Stacja ruszyła w kolejnym roku i była pierwszą w Europie środkowej prywatną stacją telewizyjną. W podobnym okresie na drugim końcu Polski, w Gdańsku ruszyła „Sky Orunia”, a za tym przykładem poszli kolejni (mniej lub bardziej legalnie), m.in. „TV Lubań”, „TV Morze” w Szczecinie, „TV Rondo” w Katowicach, „Telewizja Niezależna Lublin” w Lublinie, „Tele 24” w Łodzi, „TV Es” w Poznaniu, czy „Top Canal” w Warszawie.

Część ze stacji lokalnych wkrótce stworzyło wspomnianą wyżej sieć Polonia 1. Należało do niej 13 stacji: „PTV Echo” we Wrocławiu, „Morze” w Szczecinie, „ES” w Poznaniu, „Tele 24” w Łodzi, „TNL” w Lublinie, „Krater” w Krakowie, „Rondo” w Katowicach, „Copernicus” w Olsztynie, „Telopol” w Opolu, „EX” w Bydgoszczy, „Teletop” w Gdańsku, „Nowa Telewizja” w Warszawie i „Centrum” w Kaliszu. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ostatecznie odrzuciła zarówno wniosek Grauso o koncesję ogólnopolską dla sieci „Polonia 1”, jak i poszczególne wnioski stacji lokalnych o koncesje regionalne. Władze stopniowo likwidowały działalność kolejnych stacji wchodzących w skład sieci. 28 sierpnia 1994 roku Państwowa Agencja Radiokomunikacyjna z udziałem prokuratury, policji i brygad antyterrorystycznych zamknęła połowę telewizji związanych z „Polonią 1” („NTW” z Warszawy, „PTV Krater” z Krakowa, „TV ES” z Poznania, „NTL” z Lublina, „PTV Morze” ze Szczecina i „PTV Opole”). Oficjalnym powodem podjęcia takiej akcji było nadawanie przez stacje na częstotliwościach wojskowych i powodowanie zagrożenia w ruchu lotniczym. Zaraz po tym wydarzeniu „Polonia 1” rozpoczęła emisję także za pośrednictwem satelity. 30 września tego samego roku wyłączono 4 kolejne stacje z sieci „Polonia 1”. Pozostałe dwie – „PTV Echo” z Wrocławia i „TV eX” z Bydgoszczy nadawały do połowy marca 1995 roku. Tak właśnie, w połowie lat 90. upadła inicjatywa stworzenia w Polsce sieci regionalnych stacji tv, ze wsparciem włoskiego kapitału. Nigdy później, niezależnie od narodowości kapitału, nie udało się takiego, tak dużego projektu regionalnego powtórzyć.