Chińska modelka Li Jingwen, która jest jedną z twarzy marki Zara, stała się bohaterką skandalu z rasizmem w roli głównej. Poszło o piegi, których jak się okazało, Chiny nie uznają.

Chińska kampania firmy Zara

Znana hiszpańska marka jest obecnie w trakcie kampanii reklamowej, którą prowadzi również na terenie Chin. Do promocji swoich kosmetyków, w tym nowej linii szminek zaangażowała chińską modelkę – Li Jingwen znaną między innymi ze współpracy z Pradą, czy też okładek włoskiego i chińskiego „Vogue’a”. Wydawałoby się, że nie ma w tej sytuacji nic dziwnego. Nic bardziej mylnego. Jingwen na zdjęciach pozuje z wyraźnie zaznaczonymi ustami i w delikatnym makijażu, który uwidacznia jej piegi. Dla Chińczyków stało się to powodem o oskarżenie Zary o rasizm.

https://twitter.com/cnn_francais/status/1098071116395003905

Piegi wrogiem Azjatów

Dla mieszkańców Chin głównie płci pięknej niezwykle istotne jest dbanie o swoją cerę, a w szczególności podkreślanie jej bladości. Zwracają także szczególną uwagę na skórę bez niedoskonałości. Jak się okazało, przedstawienie w kampanii osoby z piegami było dla nich krzywdzące, mające na celu „zbrzydzenie Chin”. Miało ich także ukazać w zakrzywionej rzeczywistości. Piegi bowiem nie należą do obowiązującego tam kanonu piękna. W związku z tym Zarę zaatakowano, iż wybrała ona osobę z piegami specjalnie, aby podburzyć tamtejsze wartości.

Rasizm czy naturalne piękno?

W chińskich mediach społecznościowych rozgorzała się debata, w której doszło do zderzenia się dwóch obozów – jedni, jak dziennik „China Daily” podkreślali, że działanie hiszpańskiej marki było zaplanowane. Celem ich było zniekształcenie obrazu Chińczyków. Pokazanie, że mają oni problem z pewnością siebie na tle kulturowym, a także ukazanie ich nadmiernej wrażliwości. Inni stawali z kolei w obronie Zary, wskazując, że kampania ta może pomóc Chińczykom w zaakceptowaniu ich naturalnego piękna i złamania konwenansów dotyczących urody.

Zara komentuje ataki

Jak wskazała marka koncepcja zdjęć, do których zaangażowano modelkę, polegała na uwydatnieniu intensywnego koloru szminki, dlatego na sesji postawiono na minimalistyczny makijaż, co przy oryginalnej urodzie Jingwen podkreśliło jej piegi. W odpowiedzi na zarzuty Zara wydała oświadczenie, w którym oznajmiła, iż ich celem nie było obrażenie kogokolwiek. Sama zaś kampania miała uwidocznić naturalną twarz modelki. Dodatkowo jeden z pracowników firmy dodał, że reklamy te są skierowane również na globalny rynek, nie tylko zaś do chińskich konsumentów.

Ciekawym akcentem w sprawie może być wypowiedź samej modelki, która w 2016 roku udzieliła wywiadu magazynowi „Vogue”, w którym to opowiedziała, że przez wiele lat miała problem z akceptacją swojego wizerunku i nienawidziła piegów na swojej twarzy. Wspominając, mówiła, że kiedy chodziła do szkoły zawsze próbowała je ukryć stosując różne zabiegi makijażowe. Obecnie zaś zaakceptowała swój wygląd, a nawet lubi go.

Nie ma raczej wątpliwości, iż ataki na Zarę z chińskiej strony są zdecydowanie przesadzone. Cienka granica między rasizmem a dopuszczalnymi działaniami marketingowymi w tym wypadku nie została przekroczona. Świat modelingu rządzi się nieco innymi prawami. Może jednak warto zastanowić się nad kwestią estetyki państw w zakresie postrzegania swojego narodu? Czy w tym wypadku należałoby oddać rację Chinom, które utożsamiają się z wizerunkiem bladej, nieskazitelnej twarzy?

 

Zobacz jak prezentuje się nowa kolekcja Zary.

Sprawdź jakie kontrowersje miały ostatnio miejsce na Ukrainie.