Szokujące informacje ujawnił na antenie TVN24 minister sprawiedliwości w rządzie PiS-u Zbigniew Ziobro. Według jego słów poprzednia ekipa miała w planach utworzenie w Polsce obozu dla tzw. „uchodźców”.

Na wstępie Ziobro zwrócił uwagę na sam problem, jakim dla Europy są imigranci.

Wszystkie kraje, które zdecydowały się szeroko otworzyć drzwi przed uchodźcami pochodzącymi z zupełnej innej kultury, ze świata, gdzie islam odgrywa wiodącą rolę (…), wszędzie w tych krajach jest gigantyczny problem bezpieczeństwa. Proszę zwrócić uwagę, Francja staje się krajem notorycznie niebezpiecznym, staje się krajem dotkniętym stanem wyjątkowym, gdzie ograniczane są prawa człowieka i prawa obywatelskie. Politycy francuscy są bezradni, ponieważ obawiają się zamachów. Francuzi zaczynają się bać chodzić po własnych miastach – powiedział.

Dodał, że poprzednia władza była gotowa przyjąć dużo większą niż początkowo deklarowana liczba tzw. „uchodźców”.

Na 7 tysięcy (uchodźców) Ewa Kopacz zgodziła się pod presją, w finale kampanii. Na to, na co zgodziłaby się po wyborach, to byłyby zupełnie inne liczby, bo nie tego oczekiwała kanclerz Merkel. Jestem człowiekiem, który ma pewną wiedzę i doświadczenie życiowe i polityczne. Rozumiem mechanizmy polityczne i wiem, czego oczekiwały Niemcy i Francja. Wiem, co mówiła kanclerz Merkel w Parlamencie Europejskim. Wiem, czego domagali się liderzy grup. To byłoby dużo więcej, na przykład 70 tysięcy.

Minister ujawnił również, że z informacji, które do niego dotarły, wynika jakoby rząd Platformy i PSL-u planował stworzenie na terenie Polski obozu dla islamistów.

Wiem, że były plany – bo do mnie dotarły takie informacje od polityków brukselskich – żeby w Polsce utworzyć obozy na terenach dawnych baz Związku Radzieckiego, po tych wojskach.