wikimedia.commons.org
wikimedia.commons.org

Dziś Czesław Kiszczak został w asyście policji odwieziony na przymusowe badania. Przy tej okazji, oburzyła się żona byłego szefa MSWiA mówiąc m.in, że od „20 lat sądzi się niewinnego człowieka”.

Kiszczak został zabrany ze swojego mieszkania i przewieziony do Gdańska. Wszystko za sprawą decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który postanowił raz jeszcze sprawdzić czy generał może odpowiadać za zbrodnie sprzed lat. Dziennikarze przy tej okazji, nie omieszkali o zdanie zapytać żony Kiszczaka. Stwierdziła ona m.in, że jej mąż „Sądzony był przez ponad 20 lat i żaden proces nie udowodnił, że był winien. Bo po prostu niewinny człowiek jest sądzony”. Tak się jednak składa, że jej mąż był uznany winnym. W roku 2012 warszawski sąd uznał, że oskarżony będąc funkcjonariuszem państwa komunistycznego dopuścił się w 1981 roku zbrodni komunistycznej, działając w związku przestępczym o charakterze zbrojnym. Za ten czyn, skazany został na 4 lata więzienia. W ramach amnestii karę obniżono do 2 lat, ale ze względu na rzekomo zły stan zdrowia jej wykonanie zawieszono. Tak więc udowodniono mu, że był winien ale po prostu zabrakło mu honoru aby tę karę przyjąć z godnością.

Kiszczakowa stwierdziła również w rozmowie z dziennikarzami, że: „To było trzydzieści kilka osób, głównie z kopalni Wujek, to po pierwsze, po drugie stan wojenny był żeby ratować Polskę przed samobójstwem”.