W czwartek osoby protestujące przed Sądem Najwyższym potwierdziły, że opozycjonista Zygmunt Miernik skazany za rzucenie tortem w sędzię wyszedł na wolność.
Nie może być tak, jak jest dzisiaj w Polsce, że ktoś, kto rzucił tortem w osobę, która jest sędzią, siedzi w więzieniu, a ktoś, kto uczestniczył w grupie przestępczej dokonującej rozbojów i wymuszeń też dostaje 10 miesięcy więzienia, tylko w zawieszeniu – powiedział wczoraj rano w Sejmie Jarosław Kaczyński.
Kilka godzin później Miernik był już na wolności.
Zygmunt Miernik został skazany za to, że w 2013 r. rzucił tortem w sędzię, która orzekała w sprawie przeciwko gen. Czesławowi Kiszczakowi. Usłyszał wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności, w Zakładzie Karnym w Wojkowicach stawił się 2 sierpnia.
O uwolnienie skazanego apelowały liczne środowiska patriotyczne, zorganizowano m.in. protesty przed siedzibą Sądu Najwyższego. Pierwsze pozytywne informacje dotyczące uwolnienia więźnia politycznego pojawiły się pod koniec grudnia.
Prokuratura Krajowa w liście do Stowarzyszenia Walczących o Niepodległość 1956-89 poinformowała, że złożony zostanie wniosek o warunkowe zwolnienie Zygmunta Miernika po upływie połowy kary, czyli już 2 stycznia 2017 r. – pisaliśmy wtedy na Parezja.pl.