I tak oto palmę pierwszeństwa
Objęła we Francji kwestia małżeństwa
Dziś nad Sekwaną i Loarą
Każdy z każdym może zostać parą
Szczególny budzi sprzeciw
Kwestia adopcji dzieci
Francja jest niezwykła, to kraj nie lady
Gdzie w cukierni można kupić penisa z czekolady
Co prawda nikt na drzewach nie rośnie
Ale to nie znaczy, że powinien żyć sprośnie
Nowe francuskie prawo do licha ciężkiego
Mało przypomina „żywot człowieka poczciwego”
Co niektórym się tam wydaje, że jak są na urzędzie
To nie bacząc na naród ich wola spełniona będzie
Od teraz pozyskiwać mają dzieci panowie majętni
Kochający się, męscy i tacy namiętni
Biedne będzie to nieszczęsne dziecię
Które w homo-rodzinie żyć będzie na świecie
Czy dwóch takich mości panów będzie w stanie
Młodego i zdrowego człowieka wziąć na wychowanie?
Nie wszystkim jednak homo-choroba
W tejże Francji się podoba
Zaś telewizja ponoć na swym fachu się znająca,
Przedstawiając ich protesty … coś tu nam zamąca
Gejowski aktyw nie zniesie ze strony protestujących takiej obrazy
Na ich rozkaz policja gnębi takowych niczym Rębajło Gerwazy
I wnet do akcji rusza uzbrojony w gaz policmajster
W służbie ich gejowskich mości republikański jaegermeister
Który skoro świt wstaje
I udaje się na swoje polowanie
Zaiste dziwny to będzie kraj taki
Rządzony przez rozmaite dziwaki
Bo co będzie robił z dzieckiem homo-ociec?
Nam jego zamiarów będzie trudno dociec
Jeśli kto sprawi, że gejowska władza zapłonie gniewem
Może niechybnie skończyć w lesie zakopany pod drzewem
Socjalistyczna partia swoją nabytą siłą włada
A jej homo-wyborca na protestujących jak pies ujada
Kimże ci wszyscy ludzie musieli być za młodu
Dziś należący do homo-socjalistycznego rodu?
Czy kiedyś zmądrzeje socjalistyczna wierchuszka?
Niestety, to na wierzbie gruszka…
Zostało już uczynione senackie postanowienie,
Którego ja niestety już nie odmienię
Prawnie stanowiące homoseksualną miłość
Co stanowi dla nas nie małą zawiłość
Żal wspominać biedną sierotę
Oddaną pod tą homo-niecnotę
I jest to dla nas problem niemały
Dziecko powierzone pod gejowskie kabały
Nowy świt dla homo-aktywistów wstaje,
By rozpocząć na swoje nowe dzieci polowanie
Któż to się tak plami,
Czyniąc Francuzów homo-terroru więźniami?
Nie wiem, komu się tak podoba
Zwana homoseksualizmem choroba
Kto nam to wszystko wyjaśni?
Jaki będzie skutek tych wszystkich waśni?
Dzieci skrzywione w homo-propagandy imieniu
Nie okażą się normalne nawet w kolejnym pokoleniu
Wiadomo że geje to najwięksi wśród rogaczy
I jak taki jeszcze rodzinę zakładać raczy?
Nie dopuścić do sierot grabieży
Oto co do cywilizowanych należy!
W krzywdach swoich wychowanków także rodziny
Wykoślawione niestety nie będą bez winy
Ostatni normalni do władz ślą skargi
Narażając się na ideologiczne zatargi
To przecież wszyscy wiecie
W większości krajów na świecie
Dzieci są wychowywane normalnie
A nowe pokolenia wzrastają nieustannie
Zobaczymy zatem jakie owoce wydawać zacznie
Ten eksperyment rozumiany opacznie
Może z tego wyjść cywilizacyjny kawał,
Który Francuzom ich rząd zapodawał
„Małżeństwa” pod homoseksualnym imieniem
Niechybnie okażą się ideowym złudzeniem
Wzrost demograficzny od muzułmanów pochodzi
Ergo Francuzi wyginą i się unicestwią – tego to dowodzi!
Homo-aktywistów ogarnęła autentyczna trwoga
W każdym inaczej myślącym dostrzegają wroga
I tak oto Francja pogrążyła się w wirze swarów,
Potępieńczych gwarów, nieczystych zamiarów
Aż chce się zapytać: Wielkie Sądy Boże!
Kto taki cyrk pojąć jeszcze może?